Tam powinni w końcu postawić fotoradary czułe na przejeżdżanie na czerwonym świetle. Kierowcy nie przestrzegają, że zaczyna palić się czerwone, tylko jeszcze mkną żeby przejechać. Najgorzej zachowują się ci co z Taczaka chcą skręcić w lewo w Łukasińskiego (notorycznie jeszcze 2 3 auta wjeżdżają na czerwonym), a już ruszają kierowcy z Łukasińskiego w kierunku Mierzyna (mają zielone). To jest koszmar. A to, co się wyprawia na ul. Łukasińskiego, na wysokości już jednostki wojskowej to już woła o pomstę do nieba. Tam jest po 1 pasie ruchu drogowego w każdą stronę i do tego podwójna ciągła. Ale co tam, kogo to interesuje. Mknie taki Łukasińskiego na podwójnej ciągłej (bo będzie skręcał w lewo w Taczaka a mu się spieszy) i ma gdzieś tych co jada prawidłowo z naprzeciwka swoim pasem. Ustawiłabym tam kamery i gwarantuje, że mandaty w jeden dzień będą wyższe niż przez cały miesiąc za prędkość. Tak, wiem, ten akurat wypadek był podczas niedziałającej sygnalizacji, ale to nic nie zmienia, kierowcy tamtędy jeżdżą jakby przepisy ich nie obowiązywały.

Czyżby Jeep pędził na złamanie karku?