Zbiegła norka pogryzła kobietę

 

– W okolicy pojawia się coraz więcej norek! – zaalarmowali „Kurier” mieszkańcy Giżyna. – Doszło do tego, że jedna z mieszkanek wsi, ratując swoje kury przed tym drapieżnikiem, sama została zaatakowana i musiała skorzystać z pomocy lekarza.

Zaniepokojeni mieszkańcy Giżyna (w gminie Nowogródek Pomorski, powiat myśliborski) opowiadają, że coraz więcej norek pojawia się w ich okolicy.

– Przedwczoraj norka amerykańska, która prawdopodobnie uciekła z pobliskiej fermy, pojawiła się w kurniku i zaatakowała kury. Zaniepokojona hałasem właścicielka szybko pobiegła na miejsce. Wspólnie z mężem udało się gospodyni uratować ptaki przed śmiercią. Niestety, agresywna norka pogryzła i podrapała kobietę. Tylko dzięki szybkiej pomocy jej męża udało się obezwładnić i zamknąć w klatce rozjuszone zwierzę – opowiadała w piątek (21 kwietnia) „Kurierowi” Agnieszka Kielczewska, miejscowa wolontariuszka i miłośniczka zwierząt, do której zwrócili się o pomoc i opiekę nad złapaną norką pokrzywdzeni hodowcy kur.

Poszkodowana kobieta (prosi o anonimowość) za namową pani Agnieszki udała się do lekarza, który opatrzył jej rany i zaaplikował stosowne lekarstwa. Sprawą zainteresował się też powiatowy lekarz weterynarii. Norka ze względu na możliwość przenoszenia różnego rodzaju chorób odzwierzęcych została objęta 14-dniowym okresem obserwacji i przebywa w zamkniętej klatce pod opieką pani Agnieszki. Następnie zostanie przewieziona do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie.

– Jest to dzikie zwierzę, które przebywało na wolności w różnym środowisku i może przenosić m.in. wściekliznę – wyjaśnia pani Agnieszka. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 kwietnia 2017 r.

Tekst i fot. Tadeusz Szymański

Na zdjęciu: Wolontariuszka Agnieszka Kielczewska z Giżyna pokazuje „Kurierowi” norkę, która pogryzła i podrapała jedną z mieszkanek Giżyna.