Rada Nadzorcza Grupy Azoty Zakłady Chemiczne „Police” SA zawiesiła Annę Tarocińską w czynnościach członka zarządu tek spółki. Decyzję podjęto w poniedziałek "z uwagi na ważne powody, w tym potrzebę ochrony poufności informacji, tajemnic śledztwa i przedsiębiorstwa" w związku z postępowaniem prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie.
- Powyższa sytuacja nie ma znaczącego wpływu na sytuację spółki, w szczególności w zakresie możliwości działania jej organów, zgodności ich składu z prawem i statutem spółki - podkreśla w komunikacie Waldemar Grzegorczyk, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Zawieszenie to pokłosie działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które miało zabezpieczyć przed weekendem dokumentację oraz dane z telefonów i komputerów Anny Tarocińskiej. Poinformowało o tym pierwsze Polskie Radio Szczecin. Czynności te miały związek z tzw. aferą policką. W tej sprawie śledztwo nadzoruje Prokuratura Regionalna w Szczecinie.
Przypomnijmy, że afera wybuchła, gdy po dojściu do władzy PiS zmieniło się kierownictwo chemicznego giganta i ujawniono, że za poprzedniego zarządu Zakładów Chemicznych "Police" kupiono w Senegalu wyeksploatowane kopalnie fosforytów.
Obecne działania prokuratury mają związek z prowadzonym działaniem przygotowawczym. Jednak istnieje podejrzenie, że ktoś wysoko postawiony w polickiej spółce przekazywał informacje jej byłemu prezesowi - Krzysztofowi J., a to z kolei mogło wpływać na utrudnianie śledztwa.
Jak informowała pod koniec czerwca Prokuratura Regionalna w Szczecinie, były prezes przebywał w tym czasie poza granicami kraju - w Senegalu, a rezydentem podatkowym był w Szwajcarii. Śledczy podejrzewają, że chce on opuścić Polskę na stałe.
(kl)