"Nie dopuściłam się nigdy żadnych działań wbrew interesom spółki, od lat jako reprezentant pracowników rzetelnie i skrupulatnie wykonuję swoje obowiązki, łącznie ze składaniem zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - napisała na facebookowym profilu Anna Tarocińska, zawieszona w poniedziałek członkini zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne "Police".
Jak informowaliśmy, decyzję o jej zawieszeniu podjęła rada nadzorcza polickiej spółki po działaniach Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którego funkcjonariusze zabezpieczyli telefon i komputer Anny Tarocińskiej. Śledczy podejrzewają bowiem, że ktoś z "góry" informuje byłego prezesa "Polic" (kierował firmą za czasów rządów PO-PSL) o postępie śledztwa w sprawie tzw. afery polickiej.
Decyzję o zawieszeniu RN uzasadniła lakonicznie: "z uwagi na ważne powody, w tym potrzebę poufności informacji, tajemnic śledztwa i przedsiębiorstwa".
Jak jednak podkreśla zawieszona członkini zarządu, rada nadzorcza podjęła decyzję bez jej wcześniejszego wysłuchania.
"Nie mogę na razie dużo powiedzieć o śledztwie i przeszukaniu ale kategorycznie zaprzeczam, abym utrudniała w jakikolwiek sposób śledztwo i przekazywała komukolwiek informacje dotyczące tego postępowania" - napisała w oświadczeniu.
Anna Tarocińska dodaje: "Nie jest prawdą abym w jakikolwiek sposób uczestniczyła w wyprowadzaniu jakiegokolwiek majątku".
"Informuję, że ustanowiony przeze mnie pełnomocnik złożył zażalenie na postanowienie o przeszukaniu, sprostowania do mediów i będę się odwoływać do sądu w sprawie decyzji rady nadzorczej dotyczącej zawieszenia" - zapowiada zwieszona członkini zarządu Grupy Azoty Zakłady Chemiczne Police.
Przypomnijmy, że śledztwo ws. afery polickiej prowadzi Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Bada ona sprawę chybionego zakupu kopalni fosforytów w Senegalu. Złoża tego surowca do produkcji nawozów były wyczerpane. Ponadto wielowątkowe śledztwo dotyczy niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 87 mln zł przy sprzedaży senegalskiej spółki African Investmen, która zarządzała kopalnią.
Pod koniec czerwca br. Prokuratura Regionalna w Szczecinie informowała, że Krzysztof J., były prezes "Polic", przebywa w Senegalu, o czym nie powiadomił śledczych. On zaś tłumaczył, że wyjazd był incydentalny i w wyniku obostrzeń w tym afrykańskim kraju związanych z epidemią koronawirusa ma problemy z powrotem do Polski.
(kl)
Na zdjęciu: W sprawie zawieszenia członkostwa w zarządzie Grupy Azoty Police Anna Tarocińska będzie się odwoływać do sądu
Fot. Marek KLASA