Niedziela, 22 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Zatrzymany w Brazylii MS Jawor ma wejść do portu

Data publikacji: 11 października 2024 r. 20:03
Ostatnia aktualizacja: 13 października 2024 r. 14:02
Zatrzymany w Brazylii MS Jawor ma wejść do portu
Fot: (arch.) Marek Czasnojć  

Statek PŻM Jawor, na którym tydzień na redzie brazylijskiego Sao Luís ujawniono narkotyki, może już w poniedziałek wejdzie do portu po ładunek soi. Armator chce wynająć psy tropiące i płetwonurków, by przed wypłynięciem do Europy dokładnie sprawdzić jednostkę.

„Wejście do portu wstępnie planowane jest na poniedziałek, ale mogą to być kolejne dni tygodnia. Statek nie został aresztowany. Jest do dyspozycji armatora” – poinformował ł w piątek PAP rzecznik prasowy Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol.

Dodał, że po załadunku, przed wypłynięciem do Europy, armator chce dokładnie sprawdzić pokład i część podwodną masowca, żeby załoga nie miała już żadnych problemów. PŻM otrzymał ofertę od firmy zajmującej się w Brazylii wykrywaniem ewentualnego przemytu narkotyków na statkach, m.in. wykorzystującej do tego specjalnie szkolone psy. Armator chce z niej skorzystać. Płetwonurkowie sprawdzający podwodne części statków to w południowoamerykańskich portach standardowa usługa.

Załadunek soi na MS Jawor planowany jest na dwa dni. Rejs do Europy trwa około dwóch tygodni.

Zatrzymany tydzień temu w brazylijskim porcie masowiec PŻM Jawor przypłynął do Sao Luís po soję. Z transportem planowo miał 21 października dotrzeć do Hiszpanii. Po wykryciu na statku kilkuset kilogramów kokainy i wszczęciu dochodzenia przez brazylijską policję termin wypłynięcia i dotarcia do hiszpańskiej Kartageny przesunięto.

Jednostkę dokładnie przeszukały służby brazylijskie. Od poniedziałku w Sao Luís odbywają się przesłuchania członków załogi, którą śledczy podzieli na dwie dziesięcioosobowe grupy.

„W tym tygodniu zostaną przesłuchane prawdopodobnie tylko osoby z pierwszej dziesiątki. W przyszłym – kolejna grupa” – powiedział Gogol.

Przesłuchania trwają długo. Pierwszego dnia przesłuchano m.in. kapitana. We wtorek trzy osoby, potem kolejne dwie. Członkowie załogi mają zapewnioną opiekę prawników, hotel i transport. Są w kontakcie z rodzinami. PŻM zapewnił im też wsparcie psychologa.

Załoga MS Jawor składa z 20 osób – Polaków, Ukraińców, Bułgarów i Rumunów.

Masowiec z floty PŻM w ubiegłym tygodniu przypłynął do brazylijskiego portu Itaqui w Sao Luís po ładunek soi. Dwa dni czekał na kotwicowisku. W piątek jeden z marynarzy zauważył zerwaną plombę na wejściu do jednego z pustych pomieszczeń (tzw. void space) między nadbudówką a ładowniami. W środku były zafoliowane paczki. Powiadomiono kapitana, a ten – za pośrednictwem agenta – policję. Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany pakunek to kokaina. W sumie pół tony.

O udaremnieniu przemytu narkotyków przez załogę masowca PŻM poinformował w niedzielę (6 października). Gogol powiedział, że paczki z narkotykami zostały podrzucone, prawdopodobnie w nocy. MS Jawor ma 230 m długości. Na kotwicowisku nie jest objęty wzmocnionym nadzorem. A południowoamerykańskie kartele narkotykowe coraz częściej próbują wykorzystywać statki handlowe do przemytu.

Gogol podkreślił, że załoga polskiego statku działała zgodnie z procedurami. Przypomniał, że przebieg wachty na statku jest rejestrowany i np. nagrania z mostka MS Jawor mogą zostać przekazane brazylijskim służbom.

Sprawa ujawnienia narkotyków na polskim statku handlowym była w miniony weekend newsem w brazylijskich mediach. Według portalu g1 (Globo), inicjatywa przeszukania statku w sobotę rano wyszła od policjantów. Portal podał, że marynarzom mogą zostać postawione zarzuty przemytu narkotyków i przynależności do zorganizowanej grupy przestępczej. Brazylijska policja przekazała, że zarekwirowany na statku ładunek jest największym przejętym transportem kokainy w historii stanu Maranhao. 

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

@@ wPISdu
2024-10-14 15:01:53
A ty co brałeś że taki nieskładny bełkoty wyPiSujesz? Nie wytrzeźwiałeś jeszcze po weekendzie? Czy może jakiegoś udaru dostaeś?
POL TONY?
2024-10-13 13:54:30
zeby wniesc pol tony czegokolwiek potrzeba czasu czyli w tzw HRA nikt nie bladzil po pkladzie a tym samym procedury ISM/ISPS zostaly totalnie pogwalcone. Co na to audytorzy/klasyfikatorzy ISM, ISPS? Co na to komorka ISM w PZM?
@ wPISdu
2024-10-12 12:33:35
" I co nasze kochane 500 plusy będą sobie wciagać do nosków jak udaremnią przemyt".... PO-jebało "wPISdu" dokumentnie! Przy-PO_minam; od wciągania do nosków jest facio "ksyfka - biały nosek", PO-chodzi z Połczyna Zdroju i robi obecnie u "Hyżego" na "odcinku s-PO-rt". PO-trafi także przeszukiwać damskie torebki w Sejmie i zap..lać na śmieciarce w dorabianiu "słupków PO-parcia dla PO.
"Sendzia"
2024-10-12 11:47:47
Znajomosc tematu w skali 1 do 10: @ Obserwator .... -5 @ Ciekawy .... 10 @ hihi .... 11 (ale finalnie armator przy wyzszych stawkach ubezpieczenia - chociaz nie w tym przypadku) Podpisal: Kapitan ZW - obecnie biuro armatorskie (nie PZM)
hihi
2024-10-12 10:58:40
Zapłaci za to ubezpieczyciel
Ciekawy
2024-10-12 10:10:09
Kto za to zapłaci? Jak zwykle armator, ale to są zwyczajowe praktyki na całym świecie, że przeszukania statków są wliczone w koszta obsługi i nie wpływa to znacząco na całość opłat portowych. Pływając po takich "szemranych" portach zawsze stawki są większe, ale i frachty są bardziej opłacalne. Ryzyko, że ktoś zablinduje narkotyki jest na całym świecie, szczególnie gdy statek ma płynąć do Europy, USA, Kandy, czy Australii.
obserwator
2024-10-12 09:13:26
Generalnie wstyd i kompromitacja PŻM. Kto za to wszystko zapłaci teraz??? Jest to firma państowoa czyli z naszych podatków to idzie. Poza tym przestój statku i koszty demurrage kto pokryje jak odbiorca w Europie czeka na towar?? Kto zapłaci za opóżnienie statku w rejsie i koszty detention???
wPISdu
2024-10-12 08:25:14
I co nasze kochane 500 plusy będą sobie wciagać do nosków jak udaremnią przemyt

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA