Pasażerowie czekający na łaskawe opuszczenie przez załogę rampy wyjazdowej.
Niesamowitą przygodę zafundowała kilkudziesięciu pasażerom załoga promu niemieckiej firmy TT-Line, płynącego w piątek wieczorem z Trelleborga w Szwecji do Świnoujścia. Kiedy prom przypłynął do celu, odpowiedzialni za rozładunek i załadunek zapomnieli opróżnić dolny pokład, a pasażerowie zostali tam zamknięci i zapomniani. Niewiele brakowało, a popłynęliby z powrotem do Trelleborga.
Prom wypływał o godz. 16 z Trelleborga. Samochody, w których były rodziny z małymi dziećmi i niepełnosprawni, na terminalu ustawiono w osobnej kolejce, by jako pierwsze wjechały na prom. Skierowano je na dolny pokład nr 1, na samym dole statku. Jak się potem okazało, ten pokład standardowo nie służy do transportu pojazdów, jest wykorzystywany jako rodzaj magazynu, w którym stały wózki widłowe, beczki po piwie, a nawet palety, m.in. z roztworem podchlorynu sodu. Tym razem pokład wykorzystano również do transportu samochodów, bo prawdopodobnie było ich wyjątkowo dużo do przewiezienia.
Pokład na 1 zapełniono autami, po czym pasażerów windą towarową(!) przewieziono na wyższe pokłady, gdzie spędzili rejs. Na mniej więcej godzinę przed dotarciem do portu polecono przez głośniki, by pasażerowie przygotowali się do opuszczenia promu i udali się na pokłady, gdzie stoją ich pojazdy. Pasażerów samochodów stojących na najniższym poziomie ponownie windą towarową odwieziono na dno statku. Spokojnie czekali na opuszczenie rampy wyjazdowej, wiedząc, że tym razem wyjadą jako ostatni, bo przed nimi muszą wyjechać auta z wyższych pokładów.
Oto jak kolejne wydarzenia opisuje pani Maja Perebeinis, podróżująca ze swoim partnerem i dwójką małych dzieci (wśród nich była dwumiesięczna córeczka).
– Początkowo nic nas nie zaniepokoiło. Słyszeliśmy pracę silnika, prom przycumował w Świnoujściu i słychać było odgłosy aut jeżdżących po pokładach nad nami, spokojnie czekaliśmy na opuszczenie rampy i hasło do wyjazdu. Ale w pewnym momencie zrobiła się cisza, a nami się nikt nie zainteresował. Co gorsza, wyłączono wentylację na naszym pokładzie. Powoli zaczęło do nas docierać, że coś jest nie tak. Ludzie wyszli z samochodów, rozejrzeliśmy się wokół siebie. Jakieś wózki widłowe, beczki po piwie, różne palety, w tym pojemniki z podchlorynem sodu, po prostu pokładowy magazyn. Żadnych dróg ewakuacyjnych. Próbowaliśmy dostać się do windy, ale żeby z niej skorzystać, trzeba było mieć jakiegoś czipa albo znać kody. Co gorsza, zrobiło się duszno, wentylacja nie pracowała. Nagle usłyszeliśmy odgłosy samochodów wjeżdżających na prom. Zrozumieliśmy, że jesteśmy odcięci od świata, a osoby odpowiedzialne za rozlokowanie pojazdów po prostu o nas zapomniały. Żadne próby zwrócenia na nas uwagi załogi nie poskutkowały, choć na naszym pokładzie były kamery monitoringu. Widocznie nikt nie patrzył na monitory.
Dotarło do nas, że jeśli skutecznie nie zadziałamy, to popłyniemy z powrotem do Trelleborga, w ładowni bez wyjścia awaryjnego i wentylacji, bez toalet i wody do picia. Jeden z panów zauważył techniczne schody na górę, poszedł nimi i udało mu się nawiązać kontakt z kimś z załogi.
No i zrobiła się afera, prom był załadowany i gotowy do odpłynięcia, tymczasem trzeba było wyprowadzić na nabrzeże pojazdy blokujące nasz wyjazd, których kierowcy byli już w kabinach albo w bufecie, ich szukanie trwało dość długo.
Ponownie włączono wentylację, dało się już normalnie oddychać. Windą zjechał do nas ktoś z załogi, starał się uspokoić wyraźnie już zdenerwowanych pasażerów. Przyniesiono nam wodę w butelkach. Ktoś spytał o personalia oficera odpowiedzialnego za tę aferę. Nazwisko nie padło, ale marynarz powiedział: „on już więcej nie będzie miał okazji zrobić takiego błędu”.
W końcu rampę opuszczono i uwięzione na dolnym pokładzie samochody mogły wyjechać z promu. Ich pasażerowie do domów dotarli z ponaddwugodzinnym opóźnieniem. Pani Maja do Goleniowa dotarła zamiast o godzinie 1, o 3 nad ranem, z dziećmi płaczącymi ze zmęczenia. Prom ze Świnoujścia oczywiście również wypłynął z ogromnym opóźnieniem.
Jak się wydaje, rekompensatą dla pechowych pasażerów nie może być tylko butelka darmowej wody. Pani Maja żąda od TT-Line zwrotu kosztów podróży i przeprosin, zamierza też powiadomić o incydencie odpowiednie organy kontrolujące przewoźników morskich. Nie ma wątpliwości, że doszło do poważnego naruszenia zasad bezpieczeństwa podróży: pasażerów nie wolno przewozić w magazynie chemikaliów, bez zapewnienia dostępu do dróg ewakuacyjnych, bez wentylacji i kontaktu z załogą promu. Szczęśliwie, nikomu nic się nie stało, ale przecież stres w takich okolicznościach może mieć fatalne skutki.
Próbowaliśmy skontaktować się z rzecznikiem prasowym firmy TT-Line. Niestety, na jej stronie internetowej jest tylko adres mailowy, na e-mail ani w sobotę, ani w niedzielę nikt nie odpowiedział. Próba telefonicznego kontaktu z firmą również była nieskuteczna. Wakacyjny weekend!
TTLine to katastrofa jakas Pracowałem tam 12 lat Dzięki Bogu zwolnili Jacyne Pacyne wówczas to była katastrofa
@Ktoś
2025-07-08 15:41:51
Każdy pasażer wchodząc na pokład ma obowiązek zapoznania się z instrukcją bezpieczeństwa.Wystaczyło spojrzeć na plan p.poz i udać się wyjściem ewakuacyjnym na wyższy pokład , gdzie jest świeże powietrze i zasięg telefonu.To pokolenie 800+ to jakiś dramat mentalny
@@Jej Jejsiczka
2025-07-08 15:17:03
Chyba nigdy nie leciałaś samolotem bo nawet nie wiesz jakie warunki panują w łuku bagażowym na wysokości przelotowej.Te Jejsiczki mogły spokojnie pójść schodami na wyższy tzw otwarty pokład i wyjaśnić sytuację zamiast palić papierosy po kątach
@Jej Jejsiczka
2025-07-08 14:46:05
Taka jesteś przewidująca Jejsiczka? To sobie przewidź, że cię załoga z samolotu wsadzi między bagaże i nie wypuści i będziesz latała w tę i z powrotem, za małymi dziećmi, bez wentylacji i telefonicznego zasięgu. Miłej podróży.
Ktoś
2025-07-08 13:54:11
Swoją drogą zadziwia mnie nieświadomość komentujących poniżej, jak ludzie zachowują się w sytuacji, gdy są osaczeni. Jest takie określenie "flight or fight response", tj. ludzie zamknięci, w duchocie i np. hałasie płaczących dzieci i rozmów, mogą zacząć panikować w drastyczny sposób. Osobom, które nie rozumieją, zachęcam do np. pójścia na strzelnicę bez nauszników ochronnych. Nagła panika, w jaką Państwo wpadną na dźwięk wystrzału, będzie dokładnie tym samym, co mogło się tu zdarzyć.
Do Do@Ch Eng
2025-07-08 13:51:30
Nie umiesz czytać? Jest wyraźnie napisane, że czekali, ale się nie doczekali. Zamiast ich wypuścić, zaczęli ładować samochody na wyższe pokłady i zamierzali popłynąć z powrotem do Szwecji. Najpierw przeczytaj, potem pisz.
Ktoś
2025-07-08 13:48:31
I dlatego istnieją na tym świecie procedury, w tym i takie na pierwszy rzut oka głupie i marnujące czas. Gdyby był na pokładzie tego statku obowiązek, aby jeden z pracowników musiał np. przejść każdy pokład i zweryfikować, czy są na nim pojazdy, to do tego by nie doszło. I owszem, przez 99,9999999999999% weryfikacji nic nie będzie, ale tutaj o proszę - zdarzył się ten 0,0000000000001%, i ktoś za to poleci, bo konsekwencje kosztowe i wizerunkowe są ogromne mimo mikroskopijnej szansy.
kura
2025-07-08 13:37:07
Niech Ci wszyscy mądrzy "roszczeniowi 800" wybiorą się w calodobową podróż przepełnionym promem z dziećmi i zwierzętami, dadzą się zamknąć na kilka godzin w piwnicy bez wentylacji, we frustracji i stresie i wrócą promem skąd przyplyneli i hej od nowa cala przygoda. @bach, @ch eng chętny? Zbieraj rodzinkę, kupię ci bilet
Jej Jejsiczka
2025-07-08 13:35:57
Pani z _dzieckami " absolutnie roszczeniowa i pewnie chciała za darmo luksusową kajutę,basen z jacuzzi i opiekunkę do dzieci.Statek zawsze może ulec awarii technicznej czy mieć problem na szlaku żeglugowym ( analogicznie do awarii i korka na bramkach autostrady 🤪 ) więc należy to przewidzieć planując podróż z dziećmi czy osobami niepełnosprawnymi
Love TT line
2025-07-08 13:29:49
Ciekawe czy podczas opóźnienia lotów lub skanselowania lotów też pasażerowie idą z tym odrazu do gazety i mediów. Zwykły błąd ludzki, który się zdarza w transporcie morskim lądowym a także powietrznym. Nie pozdrawiam
@Deck
2025-07-08 13:25:15
Jakby nie było, jaki jest powód, żeby zamykać tam ludzi bez wentylacji i nie wypuszczać ich w miejscu, do którego zgodnie z opłatą i biletem przybyli? Może artykuł byłby bardziej precyzyjny, gdyby rzecznik prasowy zechciał się wypowiedzieć, ale pewnie ma na to wywalone. Co tam zamknięcie ludzi pod pokładem, może to tam standard?
wesoły romek
2025-07-08 13:22:03
Dobrze,że zyklonu b nieepuscil8 celem dezynsekcji.
Deck
2025-07-08 12:42:09
Artykuł napisany kompletnie bez znajomości tematu. Pokład nr 1 służy do przewozu aut osobowych, jest to normalna procedura za każdym razem. Nie jest to poklad magazynowy ani nic w tym stylu. Owszem mogą tam być wózki widłowe i mnóstwo innych rzeczy ale są poza wyznaczonymi liniami gdzie ustawia się samochody osobowe. Nie ma za to czegoś takiego jak schody techniczne. Jest to normalna klatka schodowa łącząca wszystkie pokłady od góry do dołu. I ta klatka zazwyczaj pasażerowie wchodzą i schodzą.
Xx
2025-07-08 12:41:55
Proszę nie pisać bzdur! Na pokładzie 1 tzw piwnica są ładowane auta ciężarowe rzadko kiedy osobówki ale nie tak nie tam nie ma aut ) bzdura
SS line
2025-07-08 12:01:35
Dla tego do Skandynawii pływa się naszym Unity Line
Do@Ch Eng
2025-07-08 11:50:54
Ja bym sobie czekał na pokładzie pasażerskim aż załoga zacznie "rozładunek" z mojego pokładu zamiast jak nowicjusz panikować w samochodzie.Ciekawe ile Madej włączyło sobie silniki i klimatyzacje czekający na wyjazd. Wystarczyło wybrać POLSKIEGO przewoźnika
Też ChEng
2025-07-08 11:46:29
Za coś takiego na naszych - polskich - promach kapitan i St. Oficer do natychmiastowego zwolnienia. I nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego wydarzyło się na naszych statkach - a różne rzeczy widziałem…
Gość
2025-07-08 11:39:07
Ja już dawno zrezygnowałem z usług szkopskiego przewoźnika. Zero kultury wobec pasażerów, chamskie zachowanie ochrony. Dziadostwo nie polecam. A ceny z kosmosu.
Adam
2025-07-08 11:25:13
Tylko że na promie Peter Pan na pokładzie samochodowym pracują tylko Polacy.
Herzlich Wilkommen
2025-07-08 11:06:59
Jak widać niemiecka solidność to już tylko historia.
bb23
2025-07-08 10:57:30
Dobrze wiedzieć że nie tylko u nas bałagan.
Sztyrlic
2025-07-08 10:56:11
Kto wpuścił tt line niemiaszka do portu w Świnoujściu? pytanie i jest odpowiedź - czyżby był to obecny prezes ZMPSiŚ?
@Ch Eng
2025-07-08 10:50:51
Tobie by pasowało, gdyby cię uwięzili w blaszanym pomieszczeniu na parę godzin na promie pod podkładem bez wentylacji?
Noga od stołu
2025-07-08 10:46:58
Korzystając z okazji, że ktoś to przeczyta to chciałem napisać ze jest ohydne jedzenie na promie.
Dramat
2025-07-08 10:40:20
"Windą towarową na dno statku". Rozumiem że nie każdy musiał ukończyć Wyższą Szkołę Morską lub Wydział Techniki Morskiej Politechniki ale pisać w ten sposób to już kompletnie brak profesjonalizmu
deutschewirtschaft
2025-07-08 10:34:45
to tylko potwierdza upadek Niemiec...
Mark
2025-07-08 10:18:31
TT line jest znane z różnych wpadek. Wyciek ton oleju na wybrzeżu Szwecji 2 lata temu-tez spowodowane niekompetencja załogi, ciągle opóźnienia i teraz to. Niska cena za bilet nie jest tego warta.
Bidulki
2025-07-08 10:17:34
ZaDECKOwali ich 😂😂😂
Ch Eng
2025-07-08 10:10:43
Pani Mają to typ "roszczeniowy 800+". Bo pokład jej nie pasował.Trzeba najpierw skończyć jakąś szkołę wyższą i to techniczną żeby móc pouczać oficerów pokladowych i Kapitana
@Bach
2025-07-08 10:03:53
Jak cię potrzymają z dzieckiem kilka godzin pod pokładem bez wentylacji, to inaczej będziesz śpiewał. Jesteś z załogi?
Bach
2025-07-08 09:50:16
O jej... biedna pani Maja.
Może jeszcze niech linia w ramach przeprosin spłaci jej kredyt mieszkaniowy i da nowego Mercedesa?
Przecież tak się zestresowała...
Tak się kończy
2025-07-08 09:26:28
korzystanie z obcych promów zamiast polskich.
Chief pokładowy
2025-07-08 09:20:07
I oficer wachtowy do wymiany i nigdy więcej ro-ro z pasażerami. W głowie się nie mieści, profesjonalne zera.
Jacek
2025-07-08 09:07:30
No ale cicho-sza! Bo to przecież niemiecki przewoźnik. Ciekawe jakiej narodowości był ten roztargniony oficer...
Zmiana koncepcji
2025-07-08 08:50:24
i sukces nowej logistyki. Działają w rutynie! Skoro pokład graciarnia , to znaczy, że jak zawsze nikogo tam nie ma! Tym razem jakoś byli , bo ktoś zmienił dotychczasowe zasady! Zapomniało się jakoś !
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.