Około 200 żołnierzy z kilku krajów z wykorzystaniem kilkudziesięciu pojazdów wojskowych, a także samolotów i śmigłowców zaprezentowało w środę (15 lutego) w na poligonie w Drawsku Pomorskim swe umiejętności podczas kończącego się międzynarodowego ćwiczenia wojskowego Bison-17.
Organizatorem ćwiczeń jest Dowództwo Wojsk Lądowych Królestwa Niderlandów, a pierwszoplanowym ćwiczącym – pododdziały holenderskiej 43. Brygady Zmechanizowanej. Dla Holendrów to największe ćwiczenie wojskowe od 15 lat. Na drawskim poligonie przez ostatnie kilka tygodni ramię w ramię doskonaliło umiejętności ponad 4,6 tys. żołnierzy. Wspólnie z Holendrami ćwiczyli żołnierze z Polski, Niemiec, Kanady, Estonii, USA oraz Belgii.
Podczas pokazu można było zobaczyć m.in. symulowany atak na kolumnę pojazdów logistycznych. Obroną konwoju zajęły się bojowe wozy piechoty CV-90, a także pojazdy rozpoznawcze Fennek. Za kilka minut pojawiły się także czołgi Leopard A6 i PT-91, a wsparcie artyleryjskie zapewniły haubice Paladin i Panzerhowitzer 2000, strzelające z oddalonego o kilka kilometrów miejsca. Nad miejsce pokazu nadleciały także samoloty Su-22 i śmigłowce Mi-24, które zaatakowały agresorów. Po zatrzymaniu ataku do działań wkroczyły pojazdy inżynieryjne, które otworzyły przejście w polach minowych. Dzięki temu do natarcia ruszyły czołgi, bojowe wozy piechoty, a także transportery opancerzone Rosomak. W pokazie trwającym około godzinę widzowie zobaczyli także ewakuację rannych z pola walki.
Kilka Leopardów biorących udział w pokazie to maszyny z niemiecko-holenderskiego 414. Batalionu Czołgów. Załogi czołgów tego batalionu są mieszane – każda składa się z żołnierzy niemieckich i holenderskich.
Dowódca holenderskiej 43. Brygady Zmechanizowanej i kierownik ćwiczenia gen. bryg. Jan Swillens powiedział dziennikarzom, że ostatnie cztery tygodnie na poligonie to intensywny trening. Jak dodał, bardzo istotnym elementem ćwiczenia była doskonalenie międzynarodowej współpracy. Jego zdaniem, nie wszystko poszło perfekcyjnie, ale ćwiczenie zaliczył do bardzo udanych. W ocenie dowódcy, jedną z istotniejszych rzeczy było zgranie pododdziałów z różnych krajów. Jak powiedział, problemy sprawiały różne systemy radiowe w pojazdach z poszczególnych państw, a także różnice w wymowie języka angielskiego, ale udało je się w końcu się przezwyciężyć. Swillens podkreślał także, że poligon drawski stwarza spore możliwości w ćwiczeniu. Jak dodał, w Holandii nie ma tak rozległych poligonów.
Dowódca plutonu zmotoryzowanego z 12. Brygady Zmechanizowanej porucznik Mateusz Chejnowski powiedział, że pewne problemy sprawiała na początku komunikacja z Holendrami, ale z dnia na dzień szła ona lepiej. Jak dodał, z rozmów z oficerami holenderskimi wynika, że wojsko tego kraju zintensyfikowało ćwiczenia po agresji na Ukrainę.
Głównym celem ćwiczenia były defensywne i ofensywne działania połączone (z wykorzystaniem różnych rodzajów sił zbrojnych) na poziomie brygady. Żołnierze różnych krajów prowadzili wspólnie obronę i natarcie, budowali przeprawy, współpracowali z siłami powietrznymi, a także doskonalili techniki przetrwania w trudnych zimowych warunkach.
* * *
Ćwiczenie Bison-17 zainaugurowano na drawskim poligonie 23 stycznia, a zasadnicza jego część zakończy się 16 lutego 2017 r. Polskie pododdziały biorące udział w ćwiczeniach Bison-17 to m.in. 1. Kompania Czołgów z 9. Brygady Kawalerii Pancernej, 3. Batalion Piechoty Zmotoryzowanej z 12. Brygady Zmechanizowanej, 4. i 15. Pułki Przeciwlotnicze, 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych, a także 1. i 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. Obecni są również żołnierze z kieleckiego Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych i z Centralnej Grupy Działań Psychologicznych z Bydgoszczy.
(pap)
Na zdjęciu: Żołnierze holenderscy podczas pokazu dynamicznego na Górze Hetmańskiej na poligonie drawskim w ramach ćwiczeń Bison Drawsko 2017.
Fot. PAP/Marcin Bielecki