Tylko w czerwcu o ponad 10 tysięcy mniej osób skorzystało ze szczecińskich kąpielisk niż przed rokiem. Co znacząco przekłada się na wpływy z biletów – są one blisko 50 tysięcy złotych mniejsze. Wszystkiemu winna aura czy może jednak miasto nie ma pomysłu, jak skutecznie przyciągnąć szczecinian i turystów na strzeżone plaże mimo pogody w kratkę?
Nadal największym magnesem dla złaknionych wypoczynku nad wodą jest Arkonka. Ten najnowocześniejszy kompleks rekreacyjno-basenowy w Szczecinie w tym sezonie odwiedziło już (statystyka za czerwiec – bardziej aktualnych Zakład Usług Komunalnych nie podaje) przynajmniej 23 690 osób. To liczba odzwierciedlająca wyłącznie liczbę sprzedanych biletów. Nie poziom frekwencji, bo ta jest zapewne dużo wyższa. Tym bardziej że – jak zdecydowały władze miasta – wstęp dla dzieci do lat 6 oraz osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym wraz z opiekunem jest na kąpieliska bezpłatny. To znacząco wpływa np. na poziom bezpieczeństwa na tym kąpielisku, ale nie zmienia zarysowanej przez aurę tendencji. Gdy ubiegłoroczny sezon był upalny, na Arkonce wypoczywało ponad 32 tysiące osób. Za sprawą pogody w kratkę dotarło tu niemal 9 tysięcy plażowiczów mniej. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 lipca 2017 r.
Arleta Nalewajko
Na zdjęciu: Jest pogoda – na szczecińskich kąpieliskach jest tłok. Jak tu – na Głębokim. Bez sprzyjającej aury… Tylko na Dziewokliczu pojawia się więcej wypoczywających niż zwykle.
Fot. Ryszard Pakieser