To potężne drzewo, które sięgnęło ponad kalenice sąsiednich kamienic. Jest starsze od zabytkowych alei z Jasnych Błoni oraz pl. Batorego. Okazałe, charakterystyczne i wciąż zielone. Jednak... Czy przetrwa na miejscu planowanej budowy?
To także platan i również - nie tylko w skali Szczecina - wyróżniający się imponującym obwodem pnia, pokrojem oraz szerokością korony. O wyjątkowych walorach przyrodniczych, a na swój sposób również kulturowych i historycznych dla śródmiejskiego kwartału, z którego zniknęła bryła dawnego "Maciusia".
Platan ten jest jednym z nielicznych - poza wierzbą i paroma brzozami - zielonych śladów, jakie przetrwały rozbiórkę Szkoły Podstawowej nr 54 przy ul. Bałuki. Mimo braku zabezpieczenia. Jednak nie wiadomo czy przetrwa kolejną fazę przemiany tej części miasta - "uszczelniania" zabudowy pierzei śródmiejskiego kwartału.
O to - czyli o zieleń, która przetrwała rozbiórkę "Maciusia" - pytają redakcję "Kuriera" zatroskani szczecinianie, którzy protestują przeciwko planowanej wycince blisko 30 wiekowych drzew w związku z tzw. rewitalizacją pobliskiego odcinka al. Wojska Polskiego (od pl. Szarych Szeregów po pl. Zwycięstwa). Natomiast radny Przemysław Słowik (Koalicja Obywatelska) interpelację w tej sprawie kieruje do Prezydenta Szczecina.
- Cały teren po dawnym "Maciusiu" zmienił się w plac budowy. Jednocześnie nie zabezpieczono ani jednego drzewa spośród kilku rosnących w tym miejscu - zwraca uwagę radny. Czy dokonano nadzoru terenu budowy pod kątem zabezpieczenia znajdujących się tam drzew i krzewów? Jeśli nie, zwracam się z wnioskiem o kontrolę terenu budowy i weryfikację poprawnego zabezpieczenia zieleni zgodnie z ustawą o ochronie przyrody.
Radny Przemysław Słowik w interpelacji pyta prezydenta również o to, czy w magistracie już się pojawił wniosek o wycinkę drzew tkwiących bez zabezpieczeń na placu budowy. Magistrat temu zaprzecza.
- Drzewa są w dobrym stanie zdrowotnym. Rozbiórka obiektu nie wpłynęła negatywnie na pogorszenie ich kondycji - uspokaja Ryszard Słoka, sekretarz miasta, zaznaczając: "Przepisy ustawy o ochronie przyrody umożliwiają Prezydentowi Miasta przeprowadzenie postępowania administracyjnego o nałożeniu kary pieniężnej w przypadku niewłaściwe prowadzonych prac ziemnych, które doprowadzą do zniszczenia lub uszkodzenia drzew i krzewów. Obecny stan fatyczny na przedmiotowym terenie nie wymaga zastosowania wskazanej procedury".
To może tłumaczyć, dlaczego od pięciu miesięcy nawet pomnikowy platan (patrz zdjęcie) nie został zabezpieczony przed uszkodzeniem ciężkim sprzętem budowlanym.
Tekst i fot. Arleta NALEWAJKO