On został skazany na dożywocie. Ona na 25 lat więzienia. Zadali Piotrowi S. kilkadziesiąt ciosów nożem w klatkę piersiową, brzuch, nogi i ręce. Kluczem francuskim próbowali uciąć pokrzywdzonemu palec, włożyli jego rękę do palącego się kominka, obuchem siekiery uderzali po całym ciele, a rany posypali solą. Na koniec dwukrotnie podcięli mu nożem gardło.
Do tragedii doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2015 r. w altanie na działkach w pobliżu ul. Koszalińskiej w Szczecinie. Piotr S. zmarł. Jak twierdzą biegli, w męczarniach. Był torturowany „ze szczególnym okrucieństwem”. A po śmierci jego kaci wywieźli zwłoki taczką do lasu. Wyrok zapadł wczoraj w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Nie znamy szczegółów sprawy – ze względu na wyjątkowo brutalne zachowanie zabójców proces był niejawny. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 22 lutego 2019 r.
Leszek Wójcik
Fot. Robert Wojciechowski (arch.)