Dla jednych to profanacja zabytku. Dla innych fantastyczny przykład, jak pod farbą można ukryć niepokojące ślady czasu, powstałe po dekadach braku konserwacji betonowej konstrukcji. I choć odsłoniętą spod grubej warstwy brudu datę - lokowania łukowego mostku nad Szmaragdowym - nadal ordynarnie przesłania kabel energetyczny, to najważniejsze, że znów jest dostępne dojście do malowniczego jeziora w Szczecińskim Parku Krajobrazowym „Puszcza Bukowa”.
Mostek został zamknięty dla miłośników Puszczy Bukowej i turystów jeszcze we wrześniu ub. roku. Nie dlatego, że coraz bardziej niepokojącym był widok spękań, nacieków, ubytków w nawierzchni i śladów korozji betonu, czyli obraz wielu lat zaniedbań i braku właściwej konserwacji. Wstęp nań został zakazany po tym, jak upadające drzewo zniszczyło część przęseł z siatki, stanowiących mostku zabezpieczenia.
Miasto nie zdecydowało się na gruntowny remont mostku, a tylko na jego lifting: umycie konstrukcji, montaż nowych barierek, przykrycie go nową nawierzchnią spacerową. Wystarczyło fragmentaryczne czyszczenie jego fasady, aby odkryć dwie tajemnice. Pierwszą było datowanie zabytkowej konstrukcji. Drugą - brak należytego nadzoru nad zabytkiem, co doprowadziło do jego dewastacji: kablem energetycznym ordynarnie przebito nawet oryginalny „1890".
Remont mostku się zakończyć w pierwszym kwartale br. Ale wówczas tylko wybrano ich wykonawcę. Dlatego finał prac nastąpił więc dopiero teraz. Z efektem, który jednych zachwyca, a wśród innych budzi kontrowersje. Szczególnie fakt przykrycia farbą fasady zabytku. To jednak decyzja służb konserwatorskich. Podobnie jak pozostawienie w oryginalnej - czyli niemalowanej - wersji napisu „1890".
Tyle że on nadal wygląda fatalnie, dosłownie przebity energetycznym kablem. Ma go przesunąć właściciel - Enea. Nie wiadomo, dlaczego miastu nie udało się do tego zabiegu doprowadzić jeszcze w trakcie odświeżania mostku. Po ich finale, ruszenie kabla będzie się wiązało z koniecznością nie tylko uzupełnienia ubytków w obrębie zachowanych cyfr datowania zabytku, jak też ponownego odmalowania jego fasady.
Przy okazji liftingi mostku, wymieniono jego oświetlenie, a także wyremontowano pobliskie schody prowadzące w stronę m.in. Szczecińskiego Centrum Informacji Turystycznej „Szmaragdowe-Zdroje”, wraz z gzymsem nad nimi. Całość prac kosztowała około 220 tysięcy złotych - jak potwierdziło Centrum Informacji Miasta.
* * *
Charakterystyczny mostek nad jez. Szmaragdowym - jak i ono samo - to pozostałość po istniejącej w tym miejscu kopalni kredy, eksploatowanej na rzecz pobliskiej cementowni „Stern" (1880 r.). Samo jezioro to efekt katastrofy - w lipcu 1925 r. wyrobisko zostało zalane wodą, która runęła nań z południowej ściany. Stąd na jego dnie wciąż tkwią pozostałości górniczych maszyn i urządzeń. Natomiast charakterystyczny mostek nad taflą wody - jeden z najlepszych punktów widokowych tej części Szczecińskiego Parku Krajobrazowego „Puszcza Bukowa” - to tak naprawdę betonowy wiadukt kolejki kopalnianej, którą wywożono urobek kredy do cementowni.
A. NALEWAJKO
Fot. Arleta Nalewajko, Centrum Informacji Miasta
Na zdjęciach: mostek nad jez. Szmaragdowym przed i po odświeżeniu