Władysław Kosiniak-Kamysz chce „prawdziwej” reformy sądów [GALERIA]

 

Sądy muszą być zreformowane, ale inaczej, niż robi to zjednoczona prawica – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat tej partii na prezydenta RP. W niedzielę spotkał się ze szczecińskimi działaczami partii.

- Dziś rozmawialiśmy z przedsiębiorcami o ich potrzebach – powiedział lider ludowców. - Proponujemy dobrowolny ZUS, ograniczenie liczby kontroli, koniec z nękaniem przedsiębiorców, postawienie na małą i średnią przedsiębiorczość, na rzemiosło. To będzie jeden z tematów kampanii. Będę w niej bardzo aktywny. Widzę, że inni kandydaci raczej tak spokojnie podchodzą do tego, odpoczywają świątecznie, a ja każdy dzień będę spędzał na spotkaniach, będę przekonywał do głównego hasła, jakim jest zbudowanie wspólnoty, co może zrobić tylko prezydent Rzeczpospolitej mający szacunek do wszystkich Polaków i do wszystkich opcji politycznych.

Kosiniak-Kamysz przyznał, że jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed politykami, jest reforma wymiaru sprawiedliwości. Tylko że – w przeciwieństwie do tej przeprowadzanej przez Prawo i Sprawiedliwość – ma to być reforma „prawdziwa”.

- Potrzebna jest ustawa uzdrawiająca, która umożliwi skrócenie postępowań, szybsze dojście do sprawiedliwości, obniżenie kosztów sądowych, prawdziwą reformę dla obywateli, a nie dla obozu władzy – dodawał. - Zmiana wymiaru sprawiedliwości jest konieczna, ale ona musi być prawdziwa, musi dotyczyć wszystkich obywateli.

Na razie w wyścigu o fotel prezydenta sondaże dają dużą przewagę urzędującemu prezydentowi, związanemu z obozem prawicy Andrzejowi Dudzie. Kosiniak-Kamysz skomentował, że urzędujący prezydent zawsze na starcie ma dużą przewagę – tak było także z Bronisławem Komorowskim, który w 2015 roku tę przewagę roztrwonił i ostatecznie przegrał z Dudą. Zdaniem prezesa ludowców podobny scenariusz może powtórzyć się w tym roku.

- To nie będzie łatwa kampania dla Andrzeja Dudy, ponieważ pięć lat jego prezydentury pokazało, gdzie są daleko idące niedociągnięcia, gdzie jest bardzo dużo uchybień. To niesamodzielna prezydentura – ocenił szef PSL-u. - Dobrze, żeby doszło jak najszybciej do debat. Ja do tych debat zapraszam wszystkich, panią marszałek Małgorzatę Kidawę-Błońską wielokrotnie zapraszałem, jako kandydatka na premiera nie wzięła udziału w debacie, mam nadzieję, że jako kandydatka na prezydenta weźmie udział. Debaty powinny zacząć się nie dwa tygodnie przed wyborami, ale już teraz.

Polityk odniósł się także do napiętej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Według niego powinniśmy zachować „daleko idącą powściągliwość”. Zadeklarował, że jako prezydent nie wysłałby polskich żołnierzy do „wojny Trumpa” w Iranie.

(as) 

Fot. Dariusz GORAJSKI