W czterech Ewangeliach zapisano, że swoją intensywną działalność rozpoczął, gdy miał około 30. lat. Wszystko, co mówił i czynił, było ukierunkowane na przemianę społeczeństwa, które powinno żyć takimi wartościami, jak solidarność i wzajemna miłość. I chciał do tej wspólnoty dołączyć pogan oraz wszystkich innych uznawanych z różnych względów za nieczystych, bo – jak tłumaczył – dla Boga wszyscy są równi. Nie mogło się to udać, ponieważ było czymś całkowicie różnym od opcji rzymskich władców oraz żydowskich elit. Czymś nowym i bardzo obrazoburczym – nie do przyjęcia. Dlatego Jezusa z Galilei skazano na śmierć.
Skały zaczęły pękać
Czy prawdziwy Mesjasz pozwoliłby się upokarzać, okrutnie torturować, a potem uśmiercić? Dla wrogów Chrystusa było to bezsensowne, oni dalej czekali na nadejście swojego Mesjasza. A dla wyznawców? Dla wielu z nich na początku zawalił się świat, wielu zwątpiło, ale bardzo szybko okazało się, jaki to ma sens z chrześcijańskiego punktu widzenia. Jezus z własnej woli umarł za grzechy ludzi i jest to element całej nauki, drogi wiodącej przez śmierć na krzyżu do Zmartwychwstania I to było również coś całkowicie nowego, podkreśla się, nowe rozumienie postaci Mesjasza. Inne niż to znane z tekstów żydowskich. Tak narodziło się chrześcijaństwo. Nowa era, nowe odliczanie czasu.
Kiedy to się stało? Jezus skonał na krzyżu w piątek o godzinie 15, poświadczają to najstarsze udokumentowane źródła. Nie ma natomiast zgodności odnośnie dokładnej daty. Współcześnie badacze przez jakiś czas wymieniali 7 kwietnia 30 r. naszej ery. Na 3 kwietnia 33 r. wskazał trzynaście lat temu międzynarodowy zespół geologów, który badał aktywność sejsmologiczną rejonów Morza Martwego na przestrzeni wieków. W naprzemiennych warstwach skalnych pozostał ślad ruchów ziemi spowodowanych trzęsieniami w leżącej 20 kilometrów dalej Jerozolimie. Do jednego z największych doszło, gdy prokuratorem Judei był Poncjusz Piłat, który skazał Jezusa na ukrzyżowanie.
Trzęsienie zaczęło się zaraz po zgonie Jezusa na krzyżu. „Ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać” – pisze ewangelista Mateusz, świadek tamtych wydarzeń. Wyniki badań geologów okazały się zbieżne z żydowskim kalendarzem, opisem rzymskiego historyka Tacyta. Także z wynikami badań współczesnej astronomii.
Na pewno była to niedziela
Wszyscy ewangeliści zapisali, że pusty grób odkryto w trzecim dniu po ukrzyżowaniu Jezusa. Była to niedziela, pierwszy dzień tygodnia. Święto Zmartwychwstania. Zrozumiałe było dla ówczesnych chrześcijan, że należy to święto celebrować, problem był z ustaleniem jednej daty obchodów. Kłopoty sprawiały m.in. kalendarze, bo w Cesarstwie Rzymskim od czasów Juliusza Cezara posługiwano się słonecznym, natomiast żydowski opierał się na cyklu Księżyca. Nawet ewangeliści nie ułatwiali sprawy, nie podając, w którym dniu marca lub kwietnia (nisan w kalendarzu żydowskim) umarł Jezus. Jan, obecny przy ukrzyżowaniu i śmierci Mistrza, wspomina o 14 nisan, dniu przygotowania Paschy, z relacji pozostałych wynika, że był to 15 nisan.
Bardzo długo spierali się o wyznaczenie terminu obchodów Zmartwychwstania ważni ludzie ówczesnego zachodniego i wschodniego Kościoła. Jak podają źródła, na kilku synodach ustalono, że święto należy obchodzić w każdą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca i datę zatwierdził Sobór Nicejski w 325 roku. Znawcy przypominają, że to, co wówczas zapisano w kalendarzu rocznic, jest kościelnym „księżycem”, określonym na podstawie tabel, który mniej więcej odpowiada jego astronomicznej pełni.
Bez pogańskich korzeni
Święto Wielkiej Nocy każdego roku wypada w innym terminie, raz w połowie marca, kiedy indziej przy końcu kwietnia. Pierwsze jego obchody odnotowano w II wieku naszej ery, chociaż znawcy mówią, że prawdopodobnie organizowano je wcześniej. W XX wieku wrócił temat jednej stałej daty Wielkanocy. Nawet padło kilka propozycji zmiany, jedna z nich wskazywała na niedzielę następującą po drugiej sobocie kwietnia. Na początku XXI wieku, jak czytamy, dyskutowano o tym w gronie przywódców kościołów prawosławnego, syryjskiego, koptyjskiego, anglikańskiego i rzymskokatolickiego, ale nie doszło do porozumienia.
Bez względu na to, czy będzie kiedykolwiek jedna data obchodzenia Zmartwychwstania, jest to najważniejsze wydarzenie w historii chrześcijaństwa przypominające, że śmierć przynosi życie. Jest to święto biblijne, co należy przypomnieć teraz, gdy w internecie mamy wysyp różnych bzdurnych teorii, w tym od lat powtarzaną „naukową” tezę o przywłaszczeniu przez chrześcijan pogańskich nazw i świąt. Ustanowienie Bożego Narodzenia na 25 grudnia miało rzekomo przysłonić pogańskie obchody przesilenia zimowego, a Zmartwychwstanie nazwano imieniem jakiejś anglosaskiej bogini itp. Wszystko to niedorzeczne, biorąc pod uwagę fakt, że chrześcijanie zwalczali wszelkie formy pogaństwa, w tym wiarę w jego bóstwa. Nieustannie przewija się też w internecie „news” głoszony już przez oświeceniowych mędrców, że apostołowie wykradli ciało Jezusa, by zafałszować historię i wiele innych zmyślonych opowieści. Przy odrobinie dobrej woli można to sprawdzić w wiarygodnych źródłach.
E. BRUSKA