Po ogłoszeniu wyników exit poll w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Mickiewicza w Szczecinie zapanowała prawdziwa euforia. Nic dziwnego. Wynik popieranego przez PiS Karola Nawrockiego jest wyższy niż wskazywały sondaże, z faworytem wyborów Rafałem Trzaskowskim z Koalicji Obywatelskiej przegrywa minimalnie.
- Szczuli na Karola Nawrockiego. I co? I nie udało się! Do rana Nawrocki wyprzedzi Trzaskowskiego - komentował na gorąco poseł Artur Szałabawka. - Ta władza nie ma mandatu społecznego. Teraz z wielką pokorą będziemy dwa tygodnie ciężko pracować, żeby Polska była normalna. Nie można doprowadzić do tego, żeby to było państwo dyktatury. O dobrym wyniku Karola Nawrockiego chyba przesądziła wielka nagonka wobec niego, bo polskie społeczeństwo ma duże pokłady empatii.
Poseł Marek Gróbarczyk stwierdził, że rząd Donald Tuska "nie niespotykaną skalę" prowadził działania, które miały oczernić kandydata PiS.
- Prysł mit 45 proc. poparcia dla Trzaskowskiego, potem 40 proc., potem 35 proc. Dziś mamy remis, nowe otwarcie - mówił były minister gospodarki morskiej.
Poseł Dariusz Matecki podkreślał to, że kandydaci opozycji mają łącznie większe poparcie niż kandydaci partii tworzących obecny rząd. Szczególnie ucieszył go słaby wynik Szymona Hołowni.
- To jest polityczny koniec Polski 2050 i Szymona Hołowni, tego pajaca z Sejmu, który myśli, że wsadzając posłów do aresztu zdobędzie wielką popularność, który myśli, ze nielegalne komisje, które zatrzymują między innymi pana Pogonowskiego, ministra Ziobro, który współodpowiada za niewpuszczenie nielegalne do Sejmu posłów Wąsika i Kamińskiego, ten człowiek, który zamiast interweniować, kiedy senator z jego politycznego paktu niemal bije posłów w Sejmie, on wyrzuca młodą dziewczynę z pracy tylko dlatego, że zwróciła mu uwagę - mówił Dariusz Matecki.
(as)
Film: Alan Sasinowski