„Ognisko w Niemczech zostało wygaszone. Ogniska wtórne się nie pojawiły. Jednak Komisja Europejska wydłużyła okres obostrzeń do 24 lutego, a Główny Lekarz Weterynarii potwierdził, że do tego czasu zostaną utrzymane kontrole transportów zwierząt na granicy w związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się pryszczycy" - informuje dr Maciej Prost, Zachodniopomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Szczecinie.
Ognisko pryszczycy (FMD) zostało ujawnione 10 stycznia br. w przygranicznym powiecie Maerkisch-Oderland, w Niemczech. Zakażone zwierzęta - bawoły - przebywały w hobbystycznej hodowli pod Berlinem (gm. Hoppegarten). Natychmiast zostały zlikwidowane, a obszar wokół ogniska objęty specjalną strefą ochronną.
Pryszczyca (FMD) to choroba zakaźna zwierząt parzystokopytnych, takich jak bydło, świnie, owce i kozy. W przypadku tych pierwszych ma gwałtowny przebieg, podczas gdy u kóz i owiec przebiega łagodnie, bez wyraźnie zaznaczonych objawów, poza wysokim wskaźnikiem jagniąt padłych w okresie wykotów. Natomiast nie jest to choroba groźna dla ludzi ani domowych pupili.
Dzień po ujawnieniu ogniska pryszczycy u naszych zachodnich sąsiadów, na granicy polsko-niemieckiej - także w naszym województwie - szczególnym nadzorem zostały objęte transporty zwierząt. Kontrole przeprowadza Straż Graniczna we współpracy z policją, Inspekcją Transportu Drogowego, Izbą Administracji Skarbowej oraz Powiatowymi Inspekcjami Weterynaryjnymi.
- Do tej pory mieliśmy do czynienia wyłącznie z transportami trzody chlewnej. Gdy jednych punktem docelowym były gospodarstwa w naszym województwie, jak na przykład warchlaków oraz knurów rozrodowych do hodowli, to inne jechały przez nasz teren tranzytem. Wszystkie były zatrzymywane, dezynfekowane pojazdy, a kontrolowaliśmy świadectwa zdrowia zwierząt i czy przypadkiem nie jadą z rejonu objętego zakazem wywozu - wyjaśnia dr Maciej Prost.©℗
A. NALEWAJKO