Środa, 24 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

W sprawie pl. Orła Białego. Autor w dyskusji ma głos

Data publikacji: 19 lutego 2019 r. 12:00
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:34
W sprawie pl. Orła Białego. Autor w dyskusji ma głos
 

„Wierzymy, że dzięki naszemu projektowi pl. Orła Białego ma szanse stać się prawdziwą miejską agorą, przestrzenią przyjazną także mieszkańcom oraz bezpośrednim użytkownikom okolicy” – przekonuje architekt Marek Orłowski, współtwórca zwycięskiej koncepcji zagospodarowania najważniejszego z placów Starego Miasta w konkursie zorganizowanym przez szczeciński magistrat przy organizacyjnym i merytorycznym wsparciu lokalnego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.

Od rozstrzygnięcia konkursu (31 stycznia br.) nie słabnie fala krytyki zwycięskiej pracy. Na jaw wychodzą również kolejne „smaczki” towarzyszące zarówno organizacji postępowania, jak i obrad sądu konkursowego. Kontrowersje budzi już sam fakt dopuszczenia do udziału w konkursie pracowni Orłowski, Szymański – Architekci. Jej współwłaściciel – przypomnijmy – jest prezesem szczecińskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich, organizacyjnie i merytorycznie związanego z przygotowaniem konkursu i tegoż konkursu głównym wygranym.

Tym wątkiem – możliwości wystąpienia konfliktu interesów – już się zajmuje szczecińska delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ale wątpliwości związanych z tym postępowaniem jest więcej. Rozstrzygnięcia dokonał sąd konkursowy przez trzy dni obrad (28-30 stycznia br.) na koszt Gminy Miasto Szczecin goszczony – napojami, deserami i obiadami – w „Dzikiej Gęsi”. W tym gronie byli nie tylko przedstawiciele SARP, ale również architekt miasta. W lokalu przy pl. Orła Białego, czyli u jednego z beneficjentów przyszłej przebudowy tegoż placu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że właścicielem tegoż lokalu jest młodszy brat radnej Jolanty Balickiej, przewodniczącej Komisji ds. Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska RM, wiceprzewodniczącej Komisji ds. Budżetu i Rozwoju RM, a też zasiadającej w składzie Komisji ds. Kultury RM. Która już – choćby za sprawą posiedzenia ostatniej z nich oraz na zaproszenie Rady Osiedla Stare Miasto – uczestniczy w pracach zmierzających do przeobrażenia pl. Orła Białego. I również w fakcie tym nie widzi konfliktu interesów.

O wartości merytorycznej zwycięskiej koncepcji przyszłego zagospodarowania szczecinianie wypowiadali się bardzo krytycznie. Rozczarowani przede wszystkim zachowaniem istniejącego status quo, czyli ruchu samochodów oraz blisko 100 miejsc parkingowych w obrębie placu. Także brakiem nowatorskich rozwiązań, które zmieniłyby ów plac na lepsze, czyniąc z niego wreszcie przyjazne ludziom miejsce spotkań.

Natomiast poza kameralnym posiedzeniem Komisji ds. Kultury Rady Miasta Szczecina publicznie głosu nie zabrał żaden z autorów zwycięskiej pracy. Przynajmniej do tej pory. Oto jego – architekta Marka Orłowskiego oraz biura projektowego Orłowski, Szymański – Architekci Sp. J. punkt widzenia i głos w dyskusji o przyszłości pl. Orła Białego:

„W opisie pracy konkursowej, z którym można zapoznać się na wystawie, znajduje się następujący, a przemilczany, zapis: „jeśli w przyszłości udałoby się wyłączyć z ruchu większy obszar dzielnicy, tak że parkingi te zostałyby pozbawione dojazdu, to całość kompozycji pozostanie nadal logiczna i w zgodzie z historią miejsca. Większy plac, włączający uliczkę parkingową, będzie dobrym miejscem na okazjonalne kiermasze, czemu służyć może również bez wyłączania ruchu na ul. Grodzkiej. Mały parking na uliczce przed budynkiem mieszkalnym, wyłączony całkowicie z ruchu, stałby się szerokim traktem prowadzącym do placu z rejonu Katedry.

Te miejsca zostały zaplanowane, bo przecież mieszkańcy nie wyobrażają sobie życia, bez możliwości zaparkowania np. tuż pod bankiem, lub ze względu na starszy wiek czy dysfunkcyjność ruchową. Staraliśmy się myśleć o wszystkich. Czekamy na zapowiedziane przez Prezydenta Miasta Szczecin powtórne szerokie konsultacje społeczne. Zapewniam, że jeśli w ich wyniku uda się osiągnąć konsensus społeczny w kwestii likwidacji miejsc postojowych i taka będzie wola Zamawiającego, to z radością zlikwidujemy te miejsca. Zaznaczam, że wprowadzenie ewentualnych zmian nie zmieni zwycięskiej idei – ani przestrzennie, ani kompozycyjnie, gdyż pozostawione w obszarze dawnego dużego placu parkingi miały mieć charakter woonerfu tzn. piesi mogliby swobodnie się po nim poruszać zaś nawierzchnia w tych obszarach miała być kamienna, wykonana z takich samych materiałów jak płyta placu.

Wśród krytycznych głosów słyszę, że «koncepcja konkursowa jest zachowawcza i niczego nie zmienia». Nie zgadzam się z tym sformułowaniem. Koncepcja zakłada rewolucyjną zmianę, czyli całkowite wyłączenie placu z ruchu kołowego, notabene, po raz pierwszy w jego historii. Do wyłącznego użytku pieszych zostanie przeznaczonych ponad 3500 m2 kamiennej posadzki, która może doskonale służyć organizacji okazjonalnych wydarzeń – koncertów, plenerowych spektakli, wystaw, czy kiermaszów. Kolejna przestrzeń sprzyjająca aktywnemu miejskiemu życiu, to przestrzeń zarezerwowana na zieleń, w tym pokaźnych rozmiarów, ogólnodostępny trawnik (nawiązujący charakterem do tożsamej przestrzeni z Jasnych Błoni). Takiego miejsca w obszarze centrum brakuje.

Tym, którzy nie mieli okazji wnikliwie zapoznać się z konkursowymi opracowaniami, pragniemy wyjaśnić (tu znów fragment merytorycznego opisu pracy), że: «ideą przewodnią pracy jest stworzenie placu Orła Białego i parku Orła Białego oddzielonych i połączonych Kolumnadą – Galerią. Te trzy przestrzenie mają być wyłączone z ruchu samochodowego».

Istotne jest tu przedefiniowanie pojęć, gdyż historycznie przestrzeń pomiędzy ulicami Koński Kierat oraz Grodzką, którą znamy dziś jako plac Orła Białego, tak nie wyglądała. Dawny Rossmarkt był tylko częścią tej przestrzeni. Nasza praca odtwarza wielkość placu w jego historycznych proporcjach, zaś dla stworzenia mu czwartej, nieistniejącej już pierzei proponujemy (możliwą do praktycznego, kreatywnego wykorzystania) Kolumnadę, która ma go «miękko» wydzielać od parku. To symboliczne zaznaczenie jego historycznego kształtu i charakteru.

W wielu komentarzach pojawiają się odniesienia do idei głoszonych przez Jana Gehl’a (zapewniamy, że doskonale znamy), oraz powtarzany od lat apel – Szczecin potrzebuje prawdziwego rynku! My pytamy: jakiego? Czy wzorem i punktem odniesienia jednocześnie, powinny być rynki w Krakowie, Wrocławiu, czy Poznaniu? Na każdym z tych placów działa dziś kilkadziesiąt lokali gastronomicznych, które wyparły nie tylko inne branże, ale także pozostałe dziedziny miejskich aktywności. Dziś te place służą głównie turystom, nie mieszkańcom. Następuje tu proces, mylnie określany gentryfikacją, albo celniej – pozorną gentryfikacją, czyli ucieczką mieszkańców, i zastąpieniem ich agresywnymi produktami turystycznymi – apartamenty na wynajem, czy hostele. Czy to jest prawdziwe «serce miasta»? Wierzymy, że dzięki naszemu projektowi plac Orła Białego, ma szanse stać się prawdziwą miejską agorą, przestrzenią przyjazną także mieszkańcom, oraz bezpośrednim użytkownikom okolicy. Chcemy by toczyło się tu prawdziwe życie, nie tylko to okazjonalne, czy sezonowe (turystyczne). W naszej koncepcji zauważamy przede wszystkim, decydujące o kreatywnym charakterze miejsca, sąsiedztwo Akademii Sztuki, mieszczącej się we wspaniałym Pałacu Pod Globusem. To właśnie kreatywnym studentom dedykujemy znaczą część zaproponowanej aranżacji placu – Kolumnadę, umożliwiającą organizację plenerowych ekspozycji, czy rozległy trawnik. Ten ostatni może stać się obszarem integracji i interakcji młodych artystów, mieszkańców najbliższej okolicy, szczecinian, klientów okolicznych biznesów, oraz turystów. Gastronomiczna oferta placu może też stać się alternatywą i swoistym zapleczem dla głośnej i «pędzącej» alei Niepodległości. Czy to nie jest wizja z «Miasta dla ludzi» Jana Gehl’a?

Ulica Tkacka ma być strefą ruchu uspokojonego, aby zwiększyć komfort przebywających tam pieszych i rowerzystów. Nazwa woonerf jest pojęciem dosyć szerokim i jego kształt i zasada działania jest zawsze zależna od kontekstu miejsca. W przypadku ulicy Tkackiej, której rola po zamknięciu przejazdu od ul. Staromłyńskiej do Grodzkiej, pozostanie tymczasem (do czasu całkowitego wyłączenia ruchu w obszarze Starego Miasta) nadal istotna komunikacyjnie. Komfort pieszych zostanie zapewniony w stopniu maksymalnym, na jaki pozwolą nam w toku projektowania miejskie służby odpowiedzialne za komunikację. Mamy już również w Polsce wzory podobnych realizacji jak ulica św. Mikołaja we Wrocławiu czy ulica Taczaka w Poznaniu.

Jako motto dla naszej pracy użyliśmy słów profesora Krzysztofa Domaradzkiego – «Ludzie lubią być tam, gdzie jest pięknie», który tak wyjaśniał powszechną chęć warszawiaków do spacerowania po zrewitalizowanym, według jego projektu, Krakowskim Przedmieściu i Nowym Świecie. Reprezentacyjny trakt stolicy pełen jest różnych funkcji, nie tylko gastronomicznych i turystycznych. Ulica pozbawiona jest wielkopowierzchniowego handlu (malle, galerie handlowe), ale za to odnajdziemy tam urzędy, instytucje, wyższe uczelnie, i wreszcie tysiące mieszkań. Twórca projektu pomyślał o połączeniu wszystkich funkcji. Nie tylko o sezonowych przedsięwzięciach gastronomicznych, czy animacyjnych. Projektant podkreślił rangę miejsca poprzez uwypuklenie wartości architektonicznych i urbanistycznych.

Podstawową bowiem rzeczą, która pozwala miejscu nie utracić sensu i wagi w ciągu dziesięcioleci, a na taką przecież perspektywę projektujemy także My, jest właśnie naturalne piękno opracowywanej przestrzeni, bo tylko ono nie przemija. Mamy nadzieję sprostać temu wielkiemu wyzwaniu w dalszych etapach projektowania.

W rozmaitych publikacjach pojawiały się także bolesne dla mnie zarzuty, że jako prezes szczecińskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, które było partnerem merytorycznym Miasta Szczecin w organizacji konkursu, pozostawałem w konflikcie interesów startując w tym konkursie. Zarówno Zamawiający jak Biuro Konkursów SARP wydali opinie na gruncie ustawy o zamówieniach publicznych, które wyjaśniają, że taki konflikt nie miał miejsca. Zrozumiałe jest, że czytelnicy nie wiedzą, jak «szczelną», dzięki systemowi podwójnego utajniania, jest procedura sędziowania, do którego SARP zaprasza swoich najwybitniejszych przedstawicieli. To bardzo przykre, bo to przecież dzięki konkursom organizowanym lub wspieranym przez SARP w Szczecinie zostały zrealizowane tak odważne i docenione projekty architektoniczne Filharmonii, Muzeum Narodowego w Szczecinie – Centrum Dialogu Przełomy, a wkrótce także Muzeum Centrum Nauki, nowy kształt alei Wojska Polskiego czy Jana Pawła II, oraz wiele innych obiektów.

Również nasze biuro Orłowski, Szymański – Architekci ma w swoim dorobku dwie pokonkursowe, docenione później, realizacje – plac Lotników z rzeźbą Colleoniego oraz basen Floating Arena. To między innymi dzięki tym projektom środowisko szczecińskich architektów obdarzyło mnie zaufaniem i godnością prezesa. Funkcji tej poświęciłem blisko siedem lat społecznej pracy. Z miłości do Architektury i Szczecina. Z tej również troski o miasto nasze biuro chciało wystartować w tym konkursie, bo czuliśmy na sobie obowiązek również twórczego wypowiedzenia się o tym ważnym dla Szczecina miejscu”.

* * *

Czekamy na kolejne głosy w dyskusji nad przyszłością pl. Orła Białego. Zaprezentujemy je na łamach naszym Czytelnikom w równie pełnej formie.

Zebrała Arleta NALEWAJKO

Fot. Mirosław Winconek

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA