Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

W Kurierze: Na wodzie i w urzędzie

Data publikacji: 12 lutego 2016 r. 09:03
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:43
W Kurierze: Na wodzie i w urzędzie
 

Dom na Odrze formalnie będzie łodzią samoróbką. Zacumowaną na stałe, ale i mobilną. Prawie każdy aspekt jej funkcjonowania będzie wymagać formalności.  

Zbiórka „Mieszkamy na Odrze" na szczecińskiej platformie wsparcia społecznościowego Wspieram.to cieszyła się dużym zainteresowaniem. Była to dobrze przygotowana kampania crowdfundingowa, wsparło ją 319 osób, w tym kilka firm. Łącznie na stworzenie domu na Odrze - pierwszego szczecińskiego pływającego domu - w internecie zebrano ponad 120 tys zł.

Teraz przed pomysłodawcami - Patrykiem Paluszkiem i Olą Słowiak proces budowania domu i załatwiania spraw urzędowych. Polskie prawo nie ułatwia tego zadania.

- Aby zacumować pływający budynek, trzeba uzgodnić wiele szczegółów technicznych. Na razie na temat domu na Odrze odbyła się ogólna rozmowa. Czekamy na dokładny projekt - mówi Ewa Wieczorek, rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie.

Dom na Odrze ma być zacumowany na stałe, ale od czasu do czasu ma się też poruszać, zatem musi spełnić kolejne wymogi, wynikające z zapisów Ustawy o Żegludze Śródlądowej. W myśl przepisów, pływający dom jest statkiem, który potrzebuje odpowiedniego certyfikatu. Dom na Odrze nie będzie wymagać za to pozwolenia na budowę.

- Według przepisów, nasz dom będzie określany jako łódź samoróbka. Do końca lutego powstanie projekt architektoniczny. zlecany jest też pływak - mówi Patryk Paluszek.  

Szymon WASILEWSKI

Więcej w weekendowym wydaniu "Kuriera Szczecińskiego" i e-wydaniu

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Moja babcia mawiała - patrzcie! patrzcie! Cuda Na Kiju !!!
2016-02-12 14:04:41
.
Honorat
2016-02-12 11:29:03
"crowdfundingowa" - to już nie ma polskiego słowa, że trzeba używać takich dziwolągów? Może trzeba "coacha" z "outsourcingu", żeby przeprowadził "training" w posługiwaniu się językiem polskim? A swoją drogą w krajach zachodnich mieszkanie na wodzie to żadna nowość, setki ludzi mieszkają w takim Rotterdamie czy Londynie na różnego rodzaju jednostkach pływających przystosowanych do mieszkania. Nawet w Pradze już 30 lat temu można było zamieszkać w hotelu pływającym po Wełtawie - tzw. botelu. W Szczecinie, bogatym w akweny, idea mieszkania na wodzie jest warta poparcia nie tylko przez "crowd" entuzjastów, ale przede wszystkim przez urzędników. Nie ułatwiają im życia sztywne polskie przepisy, które nie przewidują inwencji obywateli. Co było np. z osobami, które chciały sprzedawać gorącą kawę z roweru na Jasnych Błoniach?
Paweł
2016-02-12 10:59:10
Przy cymbalstwie prawnym, a jeszcze większym zbydlęceniu urzędniczym? To ja im życzę, żeby załatwili papiery choć w 3lata. Dotychczas zebrane 120tys to wydadzą na ekspertyzy, prawników, opłaty sądowe itp itd.
Woda
2016-02-12 10:10:58
Kiedyś śpiewano o zamkach na piasku, a teraz domy na wodzie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA