OD niemal trzech tygodni trwają w Szczecinie poszukiwania studenta Akademii Morskiej - Władysława Nagorniuka. Kilka dni temu z Krymu przyjechała tutaj matka zaginionego. - Jeśli ktoś ma jakieś informacje o moim synu, bardzo proszę o kontakt - apeluje pani Olena. I czeka na szczęśliwy koniec tej historii.
Na swoim Facebooku Władysław umieścił jakiś czas temu zdjęcie na tle Nawigatora XXI, uczelnianego statku zacumowanego u stóp Wałów Chrobrego. Nieprzypadkowa to fotografia... Bo Akademia Morska, szkoła, którą mężczyzna wybrał, choć dzieliły ją od jego rodzinnego domu tysiące kilometrów, to przecież przepustka do kariery. A Wały Chrobrego - tak jak niemal każdego - zauroczyły i Władka. To właśnie w tym miejscu, w nocy w 23 na 24 stycznia br., ostatni raz łączył się z mamą. Wcześniej spotkał się z przyjaciółmi, mieszkającymi na Niebuszewie. Zamiast pójść prosto do mieszkania, postanowił jeszcze spojrzeć na majestatyczne gmachy nad Odrą...
- Władek dzwoni do mnie każdego dnia, łączymy się przez Skype’a, opowiada co u niego słychać. Tamtej nocy, było po godzinie pierwszej, pokazywał mi jaki Szczecin jest piękny, chciał, bym przyjechała w odwiedziny. Stęskniliśmy się za sobą. Mówił, że wraca już do mieszkania, miał tam być za pół godziny. Władysław jest jedynakiem - opowiada pani Olena Nagorniuk.
22-latek do stolicy zachodniopomorskiego sprowadził się rok temu. Rozpoczął tutaj zaoczne studia magisterskie na kierunku nawigacja...
(kol)
Więcej czytaj w weekendowym magazynie "Kuriera" i e-wydaniu.
Fot. Ryszard PAKIESER