Program „Rodzina 500 plus” ożywił w niektórych rodzicielskie uczucia lub przynajmniej przywrócił im pamięć. O dzieciach przypomnieli sobie ci, których pociechy wychowują się w pieczy zastępczej, oraz ci, którzy po rozwodzie nie dźwigają ciężaru wychowania, ale z tych pieniędzy chętnie by skorzystali.
DO tej pory w Szczecinie złożono 18,5 tysiąca wniosków o świadczenie z programu „Rodzina 500 plus”. Rozpatrzono 10 tysięcy z nich. Odrzucono około procenta.
– Zdarza się niestety, że o pieniądze występują rodzice, którzy nie wychowują swoich dzieci – mówi Maciej Homis, rzecznik Szczecińskiego Centrum Świadczeń. – Wniosek o świadczenie złożyła na przykład kobieta, której pięcioro dzieci znajduje się w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Albo matka, która ma przy sobie troje dzieci, a dwoje w placówce, złożyła wniosek na wszystkie. Takich sytuacji jest więcej.
Bywa też, że ojcowie po rozwodzie wpisują do składu rodziny we wniosku dzieci, które wychowuje matka.
– Wpisują na przykład siebie, obecną żonę i dzieci oraz byłą żonę i dzieci z poprzedniego związku – mówi Maciej Homis. – Tymczasem warunkiem otrzymania pieniędzy z programu przez oboje rodziców w sytuacji po rozwodzie jest opieka naprzemienna, ustanowiona przez sąd oraz plan wychowawczy. Trudno określić, ile z tych przypadków dotyczy wyrachowania, a ile niewiedzy.
Po wprowadzeniu programu „Rodzina 500 plus” aktywność w kontaktach zaczęli wykazywać rodzice, którym dzieci zostały odebrane do pieczy zastępczej.
Anna GNIAZDOWSKA
Więcej informacji w "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z 25 maja 2016 r.
fot. Robert STACHNIK