Nie wiadomo, jakie będą losy kołobrzeskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt, a konkretnie, kto je poprowadzi.
Miasto na przytułek rezerwuje 700 tys. zł rocznie. Tymczasem jedyna oferta, jaka do niego wpłynęła, złożona przez dotychczasowego dzierżawcę, mówi o 1,2 mln zł. Stowarzyszenie REX, o którym mowa, działać za mniejsze pieniądze nie może. Wysokie koszty spowodowane są nie tylko koniecznością zapewnienia opieki weterynaryjnej nad zwierzętami, ich wyżywienia i utrzymania w odpowiednich warunkach, ale również całodobowego zatrudniania opiekunów.
Nie wiadomo, jaką w zaistniałej sytuacji decyzję podejmie miasto. Przetarg może zostać unieważniony. Istnieje także możliwość podpisania umowy na nowych warunkach. Tymczasem miasto, szukając oszczędności, nakazało stowarzyszeniu wypowiedzenie umów na przyjmowanie psów z terenów sąsiednich gmin. Nie bez znaczenia jest to, że inne poza Kołobrzegiem samorządy nie chcą budować nowego schroniska. Obecnie na terenie starego kołobrzeskiego przytułku dla zwierząt przebywa 120 psów. Połowa z nich trafiła tam z terenu innych gmin. Zdaniem kołobrzeskich urzędników zmniejszenie liczby psów w schronisku wydatnie ograniczy generowane przez placówkę koszty. ©℗
(pw)