W poniedziałek (7 lipca) powracają kontrole na granicy z Niemcami, także z Litwą. Czasowo - na 30 dni. W Zachodniopomorskiem granicę będzie można przekraczać w 19 punktach - za okazaniem dowodu osobistego lub paszportu. „Nie chodzi o blokowanie granicy, lecz o jej zabezpieczenie przed nielegalną imigracją. Nie chcemy przeszkadzać obywatelom Polski oraz turystom, a też osobom dojeżdżającym do pracy, w codziennym przekraczaniu granicy" - zapowiada wojewoda zachodniopomorski.
O czasowym przywróceniu kontroli na granicy z Niemcami oraz Litwą zdecydował polski rząd. Rozporządzenie w tej sprawie zacznie obowiązywać od poniedziałku (7 lipca). Zatem także na zachodniopomorskim odcinku granicy z Niemcami w gestii Straży Granicznej będzie przeprowadzanie wyrywkowych kontroli podróżujących.
Przekraczanie granicy będzie możliwe wyłącznie w 19 punktach, co oznacza zamknięcie przejść na popularnych trasach rowerowych (np. Barnisław, Bobolin, Pargowo, gm. Kołbaskowo) oraz trasach kajakowych i żeglownych - granica na Odrze w rejonie Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Odry. Za wyjątkiem plaży łączącej Polskę i Niemcy w Świnoujściu.
Za niedostosowanie się do tych zaleceń będzie groziła kara grzywny - od 500 do 1 tys. złotych. Natomiast w przypadku działań o charakterze kryminalnym, jak np. organizowania nielegalnej imigracji, grozi odpowiedzialność karna: od 3 do 8 lat pozbawienia wolności.
- Kontrole będą miały charakter wyrywkowy. Nie chcemy utrudniać życia mieszkańcom, hamować przepływu ludzi i towarów. Codzienne wyjazdy do pracy za granicę powinny się odbywać bez większych utrudnień. Liczymy na zrozumienie - zapewniał kmdr SG Wojciech Heninborch, zastępca komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej. - Z naszej strony nie ma ku temu przesłanek, ale skoro jest zapotrzebowanie społeczne, to zweryfikujemy poziom nielegalnej imigracji, ewentualne punkty i kanały przerzutowe. Nie podejrzewamy służb niemieckich o przemycanie ludzi do Polski. Jeżeli dany obcokrajowiec ma tzw. tytuł pobytowy w Polsce, odpowiednie dokumenty, to nie wyobrażam sobie, jak mielibyśmy nie przyjąć takiej osoby na teren naszego kraju.
Z danych Straży Granicznej wynika, że na zachodniopomorskim odcinku granicy w ubiegłym roku strona niemiecka przekazała polskiej około 800 osób, które nielegalnie przedostały się do RFN, a miały zalegalizowany pobyt na terenie Polski. Natomiast w r. bieżącym - 550. W tym czasie zaledwie 12 obcokrajowców SG zawróciła do Niemiec, wyłącznie z powodu błędów w procedurze deportacyjnej, popełnionych przez stronę niemiecką. „Przypadków wypychania cudzoziemców na stronę innego państwa brak" - dodawał kmdr SG Wojciech Heninborch.
W uszczelnianiu granicy i wyrywkowych kontrolach funkcjonariusze Straży Granicznej będą współdziałali z przedstawicielami innych służb mundurowych: policji, żandarmerii wojskowej, wojsk obrony terytorialnej. Łącznie - na zachodniopomorskim odcinku granicy - po 400 funkcjonariuszy dziennie.
- Zadbamy o ład i bezpieczeństwo w strefie przygranicznej. Będziemy egzekwować prawo. Czyli także prawo o zgromadzeniach - zapewniał insp. Szymon Sędzik, Komendant Wojewódzki Policji w Szczecinie.
Tymczasem na kilku zachodnich przejściach granicznych, także w naszym województwie, koczują grupy samozwańczych „obrońców granic".
- Mam nadzieję, że widok profesjonalnego zabezpieczenia granicy przez służby mundurowe uspokoi członków tych grup. Przypomnę: każdy ma prawo do swobodnego wyrażania opinii, ale też każdego obowiązują przepisy ustawy o zgromadzeniach. Nikomu nie wolno przeszkadzać w działaniach Straży Granicznej, ani też zastępować tej formacji. Nikt poza służbami mundurowymi nie może zatrzymywać pojazdów do kontroli - zwracał uwagę wojewoda Adam Rudawski. - Dla zapewnienia bezpieczeństwa na granicy potrzebujemy profesjonalnej kontroli ze strony służb, nie kibiców. ©℗
A. NALEWAJKO