Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Urzędnik o swoim mieście. Parszywe i gówniane city

Data publikacji: 06 lipca 2016 r. 09:28
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:08
Urzędnik o swoim mieście. Parszywe i gówniane city
 

Podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej w Stargardzie wiceprzewodniczący rady Amadou Sy zadał prezydentowi Sławomirowi Pajorowi trzy pytania, m.in.: „Dlaczego urzędnik, który tak bezkarnie szkaluje obraz miasta, może sobie nadal pracować w urzędzie za pieniądze mieszkańców?

Amadou Sy (SLD Lewica Razem) zapytał także: „Dlaczego osoby kierujące miastem milczą w tej sprawie? Czy ujawnione wpisy dotyczące negocjacji z inwestorami nie zaszkodzą relacji naszego miasta z obecnymi i potencjalnymi inwestorami?”.


Chodzi o internetowy blog prowadzony przez osobę podpisującą się Kazeo. Jest to urzędnik magistratu. Na blogu pisał o sprawach prywatnych i zawodowych. Jak powiedział radny, osoby, które zgłosiły się do niego w tej sprawie, niektóre wpisy „uznały za obraźliwe dla naszego miasta”.

Prawdopodobnie chodzi o następujący fragment: „Parszywe i gówniane city. Miasto cieniasów, przydupasów, pier…. włazodupców”. Radny zauważył też, że były tam również informacje „dotyczące prowadzonych negocjacji z inwestorami”.


Odpowiadając na pytania radnego, prezydent miasta Sławomir Pajor stwierdził: „W istocie takie niefortunne zdarzenie miało miejsce. Sprawa została wewnętrznie rozpoznana, wyciągnięto wnioski i konsekwencje również. Natomiast jeżeli chodzi o treść, to jest to pytanie typu, co autor miał na myśli. Ja takiej analizy nie prowadzę”.


Amadou Sy uznał wypowiedź prezydenta za niejasną i niewystarczającą. Ponownie więc zadał trzy wspomniane pytania. Reakcja prezydenta miasta na tę słowną interwencję radnego była następująca: „Powiedziałem w tej sprawie to, co miałem do powiedzenia. Ta sprawa dotyczy nie tylko mnie, dotyczy różnych ludzi. W takich sprawach kierowanie się emocjami przynosi więcej szkody niż pożytku”.


Prezydent miasta nie ujawnił, jakie konsekwencje i za co poniósł autor bloga. Za niedotrzymanie tajemnicy służbowej? Za publiczne przedstawienie swych opinii? Za obrażanie innych (jedną z osób nazwał „Grubasem”)? Znajomy urzędnika twierdzi, że nie ujawnił on na blogu, żadnych tajemnic ani też nie przedstawił nowych, odkrywczych opinii. Dowodzi, że o tym, co znalazło się na blogu, mówi sporo osób, tyle że nie wszystkie od razu piszą o tym w internecie.


Ktoś, kto z taką biegłością jak Kazeo posługuje się komputerem i internetem, powinien wiedzieć, że w sieci nie ma anonimowości i że coś raz umieszczone w internecie, mimo wykasowania, na zawsze w nim pozostanie. ©℗


(żak)

Fot. Piotr Dużak

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

SromotnikBezwstydny
2016-07-06 18:08:43
Szanowni Redaktorzy Kuriera SZCZECIŃSKIEGO, kiedy zaczniecie publikować informacje z m a g l a ?
Ron
2016-07-06 14:45:51
Dawniej mówiło się tak przy piwku, dzisiaj niektórzy dają upust swojej frustracji w mediach społecznościowych.
ckm
2016-07-06 13:42:22
fajne foto, a zwłaszcza ta zastava :)
...
2016-07-06 12:49:24
"Ktoś, kto z taką biegłością jak Kazeo posługuje się komputerem i internetem, powinien wiedzieć, że w sieci nie ma anonimowości i że coś raz umieszczone w internecie, mimo wykasowania, na zawsze w nim pozostanie". Ludzie zdają sobie z tego sprawę, ale mają dosyć trzymania ich za mordę przez administracyjną gangsterkę i prawnych szantażystów. Już nawet służący plują do zupy, a łaskawcy gówno im mogą. Tylko importowany z Afryki komunista próbuje jeszcze straszyć zakrwawioną maczetą.
City
2016-07-06 12:42:15
Co takiego? Jak można cytować tak haniebne i karczemne zwroty. Gdyby były zasłyszane pod budką z piwem, to pół biedy, ale z ust urzędnika? Co prawda te słowa mogłyby być użyte również w stosunku do Szczecina, ale bez przesady.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA