Skarpa na tyłach ul. Orzeszkowej, w drodze na Warszewo i do pobliskiego Lidla, jest - dosłownie - zasypana odpadami: tonami gnijących papierów i reklamowych foli, rozbitych telewizorów i mebli, pilśniowych płyt, starych szmat i zużytych części samochodowych.
Jakby nie dość ohydny - z uwagi na garażowisko z falistej blachy - był to zakątek miasta. Fakt, że miejskie służby tego nie widzą… W Szczecinie raczej nie powinno być zaskoczeniem.
(an) Fot. Mirosław WINCONEK
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
Quistorp
2016-12-04 17:06:49
Czy Straż miejska tego nie widzi? Widzi widzi. ale zadzwonić do właściciela tej nieruchomości już się nie chce. Lepiej postawić "but" na źle zaparkowanym samochodzie. A teren najprawdopodobniej należy do .... PKP. Ale to mało. Mieszkańcom tej dzielnicy jest z tym do twarzy. To nie jest wina PKP. Dyrektor PKP, zza biurka tego nie widzi. Ale jak ktoś jest mentalnym flejtuchem i widzi to codziennie z okna , to z flejtuchami jest mu dobrze.
zs
2016-12-04 09:45:01
Na Krajowej Mapie Zagrożeń masz opcję nielegalne wysypiska śmieci ,wystarczy zgłosić zamiast tracić czas czytelników kuriera .
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.