Jedna z bram ul. Monte Cassino w Szczecinie. Ze ścian łuszczą się kolejne warstwy olejnej farby, pod jakimi w ostatnich dziesięcioleciach barbarzyńsko skryto niegdyś piękne i efektowne sztukaterie. To jednak ledwie wstęp do listy udziwnień w tym miejscu, skrytych przed wzrokiem postronnych, a z czasów nam jak najbardziej współczesnych.
Ktoś przebił się do bramy grubym kablem, a na stelażu zawiesił przemysłowy klimatyzator. Ktoś inny po sztukateriach pociągnął „siłę", a do bogato rzeźbionych tralek „dopiął" żelazną kratę i równie ordynarną siatkę.
Miasto - jak widać na zdjęciach - nie wszystkie wspólnoty mieszkaniowe wspiera w remontach budynków. Szkoda, bo po 80 latach niedoinwestowania i prowizorki dla wielu wiekowych kamienic Szczecina na pieczołowitą renowację z odtwarzaniem wszystkich architektonicznych detali i zdobień może być zbyt drogo i za późno.
(an)
Fot. Mirosław WINCONEK