Wtorek, 23 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Trzy miesiące aresztu dla kierowcy tira po wypadku na A6 (akt. 2)

Data publikacji: 11 czerwca 2019 r. 10:34
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:42
Trzy miesiące aresztu dla kierowcy tira po wypadku na A6
 

Szczeciński sąd zdecydował we wtorek, że kierowca tira podejrzany o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym na drodze A6 pod Szczecinem spędzi trzy najbliższe miesiące w areszcie. W niedzielnym karambolu zginęło 6 osób.

- Sąd Rejonowy Szczecin Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zastosował wobec mężczyzny podejrzanego o sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym, w której wyniku śmierć poniosło sześć osób środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy - poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie sędzia Michał Tomala.

Sąd uznał, że zebrany materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzuconego mu czynu.

- W związku z charakterem popełnionego czynu - zagrożonego surową karą pozbawienia wolności w wymiarze od 2 do 12 lat, jak i potrzebą zabezpieczenia prawidłowego toku prowadzonego śledztwa, niezbędne było zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego - poinformował Tomala. Jak kontynuował, "podejrzany może bowiem w obawie przed grożącą mu surową karą pozbawienia wolności uciec lub ukryć się przed organem prowadzącym postępowanie w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, ale także w jego toku wpływać na zeznania osób, które będą przesłuchiwane w sprawie".

Prokurator Artur Bukowski zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami, że w tej sprawie "zachodzi konieczność przesłuchania pracodawcy podejrzanego, osób które współpracowały z podejrzanym. Zastosowanie tego środka zapobiegawczego uniknie nakłaniania przez podejrzanego do składania fałszywych zeznań przez te osoby".

Obrońca kierowcy adwokat Patryk Zbroja powiedział z kolei, że w sprawie są okoliczności, które wymagają szczegółowego wyjaśnienia.

- Sam zarzut dotyczy sprowadzenia umyślnego w zamiarze ewentualnym katastrofy w ruchu lądowym - powiedział Zbroja. - Moje wątpliwości jako obrońcy zwraca uwagę przede wszystkim pojęcie umyślnego sprowadzenia. Uważam, że na razie te okoliczności, które są przedstawiane i dowody, które zebrał rzecznik oskarżenia nie wskazują na umyślne, ale na nieumyślne, co ma znaczenie dla ewentualnej kwalifikacji prawnej tego czynu.

Jak dodał, "prokurator uznaje, że jest tak dużo naruszeń ze strony podejrzanego, że doszło do zamiaru ewentualnego, że (kierowca - PAP) musiał mieć świadomość tego, że nie zachowując określonej ostrożności, prędkości i odległości musiał doprowadzić do tej katastrofy i musiał to przewidywać odpowiednio wcześniej. Ja się z tą argumentacją nie zgadzam – podkreślał Zbroja.

Obrońca kierowcy powiedział także, że mężczyzna "cały czas jest w szoku".

- Widać wyraźnie, że bardzo trudno znosi całą tą sytuację. Ma świadomość, że zginęło wiele osób i doszło do wielkiej tragedii. Jego życie także z dnia na dzień się zmieniło i jego całej rodziny również. Wyraża także czynny żal - powiedział.

Dziennikarze pytali także Zbroję, czy samochód ciężarowy z ładunkiem prętów, który był prowadzony przez mężczyznę miał prawo jechać w niedzielę.

- Za wcześnie jest jeszcze na ocenę - odpowiedział. Jak dodał, "na pewno są do wyjaśnienia jeszcze okoliczności związane z poruszaniem się tego pojazdu w czasie weekendu, w niedzielę, w Zielone Świątki. Czy było to dopuszczone czy nie, tego na tym etapie jeszcze prokurator nie wie".

* * *

Kierowca usłyszał w poniedziałek zarzut sprowadzenia na drodze A6 katastrofy w ruchu lądowym "poprzez niewłaściwą obserwację przedpola jazdy, niezachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzających pojazdów oraz niedostosowanie prędkości do sytuacji na drodze" - to zdarzenie zagroziło życiu i zdrowiu co najmniej 22 osób. Jak informowała wtedy prokuratura, w następstwie tego doszło do zderzenia samochodu ciężarowego, którym kierował mężczyzna, z poprzedzającymi go samochodami osobowymi i powstania efektu domina. Uczestniczyło w nim siedem samochodów osobowych i samochód ciężarowy. Śmierć na miejscu poniosło sześć osób.

35-letni mężczyzna - podała prokuratura - formalnie nie przyznał się do sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

Do wypadku doszło w niedzielę o godz. 13.20 na drodze A6 w kierunku Świnoujścia na wysokości Szczecina, między węzłem Kijewo a węzłem Dąbie. W wyniku zderzenia samochodów część z nich zapaliła się. Zginęło sześć osób, w tym najprawdopodobniej troje dzieci, jadących w jednym z aut. Ich tożsamość mają potwierdzić badania genetyczne. Według informacji, które podają lokalne media, pięć osób to mieszkańcy Stargardu: oprócz trojga dzieci także ich matka i babcia. Szóstą ofiarą jest kierowca innego samochodu. 

(PAP)

Fot. PAP/Marcin Bielecki

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

A
2019-06-12 05:28:38
Jego adwokacina już kłamie i kręci
@inżynier Karwowski
2019-06-11 19:40:01
Firma Energopol, czy trzeba coś więcej pisać? Proszę prześledzić, czy chociaż jeden przetarg publiczny zrobili w terminie i bez partactwa? Mają kilka osób na krzyż, nie ma kto pracować przy remoncie a obstawiają ileś dużych budów w regionie. Przypadek?
Quistorp
2019-06-11 19:32:45
P.S. Uzupełniam nazwisko bohatera. Andriej Sirovadtzki.
Qwerty
2019-06-11 14:44:11
Psychotesty? Czym są psychotesty to uwidocznił niedawno wypadek, który na przejeździe kolejowym spowodował kierowca zawodowy. Jedna wielka ściema do nabijania kasy.
@Inżynier...
2019-06-11 14:07:57
Jak kierował ciężarówką, to raczej coś, co zwie się kierowca zawodowy. Zdawał też psychotesty, które jak widać nic nie dają, nic nie potwierdzają, że jest "mądrzejszy" od przeciętnego kierowcy osobówki. Dalej, kierowca ciężarówki jest "wyżej" od pozostałych uczestników ruchu, ma zdecydowanie większe pole widzenia. Nie obserwował co dzieje się dalej niż kilkanaście metrów przed jego pojazdem. Dla mnie bezmózg jak wielu innych pseudo kierowców zawodowych ciężarówek, co widać jak np. wyprzedzają się na autostradzie, drodze szybkiego ruchu przez... kilkanaście kilometrów. Kto im zabroni, skoro są w kolosie kilkudziesięcio tonowym i czują się panami drogi. A w ogóle to co on robił ciężarówką w niedzielę, żywe świnki wiózł ?
Quistorp
2019-06-11 13:39:15
Uwadze uchodzi postać Andrieja (???...) Kierowcy z Ukrainy który uratował cztery osoby z palącego się samochodu. Wybijał szyby, i wyciągał po kolei. Prezydent Najjaśniejszej odznacza medalami za odwagę , bohaterów którzy uratowali jedną osobę. Tu mamy przypadek poczwórnego bohaterstwa.
Inżynier Karwoski
2019-06-11 12:27:17
Chciałbym poruszyć temat przyczyny korków, pośredniej przyczyny tej KATASTROFY. Może ktoś w końcu otworzy oczy. Dlaczego remont betonki tak długo trwa? Główna droga, sezon, mega duży ruch a na placu budowy nic się nie dzieje, nie działo wiele miesięcy. To niedopuszczalne. Czy ktoś poniesie odpowiedzialność za pośrednią przyczynę katastrofy? Czy czegoś to nauczy zlecających takie inwestycje? To nie jest droga osiedlowa! Kondolencje dla rodzin i bliskich ofiar. Współczucie dla sprawcy, młody mężczyzna zagapił się jak wielu z nas kierowców, nam się udaje zerknąć na telefon czy ustawić radio podczas jazdy jemu niestety nie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA