Po wielu miesiącach postępowania prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy budowie szczecińskiego Centrum Żeglarskiego. Z powodu braku znamion czynu zabronionego. Do nieprawidłowości doszło, ale urzędników odpowiedzialnych za ich powstanie można ukarać jedynie służbowo.
To jedna z najgłośniejszych inwestycji ostatnich lat w Szczecinie. Z czteroletnim "poślizgiem" kilka dni temu oficjalnie ogłoszono jej zakończenie. Ale wcześniej kulisami jej realizacji zajęła się komisja rewizyjna Rady Miasta Szczecin. W maju ubiegłego roku zakończyła swoje śledztwo dotyczące afery przy budowie Centrum Żeglarskiego w Dąbiu. Według jej opinii miasto popełniło kilka błędów przy jej realizacji. Zdaniem radnych mogło też dojść do celowego działania kogoś z pracowników magistratu na rzecz wykonawcy. Ale według ustaleń magistratu Urząd Miasta padł ofiarą instytucji z zewnątrz, która miała "wyprowadzić" z niego pieniądze.
Oprócz śledztwa radnych swoje postępowanie w sprawie Centrum Żeglarskiego wszczeła szczecińska Prokuratura Okręgowa. Kilka razy przedłużane właśnie się zakończyło. Umorzeniem. Z powodu braku znamion czynu zabronionego.
- Nieprawidłowości jakie stwierdzono przy realizacji Centrum mają charakter tzw. zaniedbań urzędniczych. Mogą rodzić odpowiedzialność służbową lub dyscyplinarną.- stwierdziła prokurator Małgorzata Wojciechowicz ze szczecińskiej Prokuratury Okręgowej.©℗
D. Staniewski
Czytaj więcej w „Kurierze Szczecińskim" lub w e-wydaniu.