Przypomnijmy, że do wypadku doszło w zeszłym tygodniu. 41-latek płynął promem z Ystad do Świnoujścia. W niewyjaśnionych okolicznościach znalazł się za burtą. Akcja ratunkowa trwała 10 godzin, a brały w niej udział jednostki z Polski, Niemiec oraz Szwecji, w tym dwa helikoptery. Bez efektu. Poszukiwania mężczyzny ostatecznie zostały wstrzymane.
Sprawą zajęła się Komenda Miejska Policji w Świnoujściu oraz Prokuratura Rejonowa w Świnoujściu.
– Trwają czynności, a więc nie wszystko zostało do końca wyjaśnione. Wiemy jednak już na pewno, że do zdarzenia nie przyczyniły się osoby trzecie – mówi Włodzimierz Cetner, szef świnoujskiej prokuratury.
W prokuraturze dowiedzieliśmy się, że trudno będzie stwierdzić, czy mężczyzna wypadł za burtę wskutek nieszczęśliwego wypadku, czy sam postanowił skoczyć. Nikogo innego na pokładzie wtedy z nim nie było. Wiadomo, że mężczyzna w trakcie podróży spożywał alkohol w barze. ©℗
BaT