Tłumy na Łasztowni [GALERIA]

 

Tłumy mieszkańców Szczecina ciągną w kierunku Łasztowni już od rana, gdzie w tym roku działa regionalny sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W pierwszych godzinach zbiórki pieniędzy, które przeznaczone mają być na zakup sprzętu medycznego dla dzieci i seniorów, w pobliżu regionalnego sztabu WOŚP można było jeszcze spokojnie zaparkować samochód, ale później były z tym duże problemy.

Około godz. 14 kiedy rozpoczął się orkiestrowy bieg, policjanci, poza koniecznymi przypadkami, wstrzymali zupełnie ruch pojazdów. Parkowano je w dużej odległości od Łasztowni, w pobliżu „balonu” opery przy ul. Energetyków.

Spora grupa szczecinian, mimo niesprzyjającej pogody, wybrała się na Łasztownię piechotą. Część z nich od strony mostu Długiego, część zaś zdecydowała się na zejście po schodach z Trasy Zamkowej. Tłumom nie przeszkadzał ani siąpiący, mroźny deszczyk, ani kałuże, ani podmuchy wiatru od strony Odry. Pogodowe niewygody rekompensowały atrakcje, które w związku z 25. już finałem WOŚP przygotowano. W głównym budynku Łasztowni odbywają się bowiem koncerty, trwa licytacja przedmiotów wystawionych na aukcję, odbywają się pokazy, a także medyczne szkolenia np. z udzielania pierwszej pomocy. Jest nawet miejsce, w którym można sprawdzić stan swojego... uzębienia. Nie brakuje atrakcji dla dzieci i dorosłych, a także stoisk gastronomicznych.

„Kurier Szczeciński” przyglądał się kilku odbywającym się w sztabie orkiestry aukcjom. Za pięknie przyozdobione, duże jajo ktoś zapłacił 150 złotych, cenny dla kibiców szalik Borussi Dortmund wylicytowano za 70 złotych, kilkadziesiąt złotych zapłacono za pięknie przyozdobione kubki. Na aukcję wystawiono także rejs po Bałtyku, spacer po Szczecinie razem z prezydentem Piotrem Krzystkiem i wiele, wiele innych atrakcji. Nie dziwota, że szczeciński szef WOŚP Robert Abelite, już na początku aukcji martwił się o to, czy starczy czasu na to, by wszystkie wylicytować.

Szczecinianie nie tylko chętnie biorą udział w licytacjach, ale także wrzucają pieniądze do puszek wolontariuszy. Poza monetami wrzucają do nich banknoty i to nie tylko te o niższych nominałach, co jedna z kwestujących dziewcząt żartobliwie skomentowała, że „ dzięki banknotom puszki są lżejsze”. Im dłużej trwa szczeciński finał, tym bardziej ciekawie jest na Łasztowni. Koncerty, pokazy, prezentacje, licytacje i... tłumy mieszkańców miasta.

(mos)

Fot. Dariusz Gorajski

Więcej zdjęć w naszej galerii