Dr Marek Cupryjak, ekspert ds. terroryzmu z Katedry Badań nad Konfliktami i Pokojem Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Szczecińskiego:
- Trzeba zauważyć, że atak terrorystyczny miał miejsce zaledwie cztery dni po zakończeniu ogromnej imprezy, jaką były Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Zamachowiec wykorzystał moment oddechu, jaki złapały po tak dużym wysiłku francuskie służby. Do wiadomości publicznej nie przedostały się informacje, czy we Francji były wtedy jakieś udaremnione próby ataku, natomiast w stan gotowości postawiono setki tysięcy mundurowych. Podczas święta futbolu wszystko było doskonale zorganizowane pod względem bezpieczeństwa, zaangażowano wszystkie możliwe siły. Gdy, dosłownie na chwilę, co całkiem naturalne, weszło małe rozprężenie, od razu mamy do czynienia z zamachem. Wydaje się, że dodatkowym bodźcem dla mężczyzny, który wjechał w tłum samochodem i zaczął strzelać do ludzi, była także zapowiedź zniesienia stanu wyjątkowego.
Nie jest oczywiście żadną niespodzianką, że do tragedii doszło we Francji, przy czym ostatnio oczy opinii publicznej zwrócone były przede wszystkim w kierunku stolicy. Tymczasem Nicea to portowe miasto, do którego przyjeżdżają turyści, ale też zamieszkuje je wielomilionowa mniejszość arabska. Przypomnę jeszcze, że właśnie w tym mieście reprezentacja Polski rozgrywała jedno ze swoich spotkań podczas Euro... Mówię o „chwili oddechu", przy czym żadne państwo, nie tylko Francja, nie jest w stanie przez cały rok, przez dwadzieścia cztery godziny na dobę chronić mieszkańców i przyjezdnych przed zamachem. To po prostu jest niemożliwe, dlatego przewaga stoi po stronie terrorystów.
Czy zamachowcy są szaleńcami? Zależy z jakiego punktu widzenia będziemy ich rozpatrywać. Oczywiście, jest irracjonalnym zachowaniem wysadzanie się w powietrze, często z uśmiechem na ustach. Natomiast pamiętajmy, że te osoby są od małego indoktrynowane, kształtowane, zatraca się w nich naturalny odruch obrony życia, potrafią pójść na śmierć bez mrugnięcia okiem...
Przed polskimi służbami duże wyzwanie, jakim są Światowe Dni Młodzieży w Krakowie i wizyta papieża Franciszka. Zawsze, gdy do kraju przyjeżdżał ojciec święty do zabezpieczenia wizyty kierowano tylu przedstawicieli służb, ile tylko było możliwe. Tym razem na pewno też tak będzie. Natomiast Polska, jako uczestnik koalicji antyterrorystycznej, kraj wysyłający swoich żołnierzy do Iraku, Afganistanu, musi liczyć się z tym, że jest obserwowana przez ISIS czy Al-Kaidę. Oprócz specjalistów, podczas ŚDM sporą wiedzę muszą mieć również wolontariusze. Powinni wiedzieć, jak prowadzić rozmowy kryzysowe, chociażby z osobą, która jest zaburzona psychicznie, na jakie zachowania zwracać szczególnie uwagę. (kol)