Radni SLD ze Świnoujścia chcą, żeby budowa tunelu między wyspami Uznam i Wolin została objęta „tarczą antykorupcyjną”. Chodzi o działanie służb specjalnych, które miałyby zapobiec nieprawidłowościom przy realizacji tej tak ważnej dla regionu inwestycji.
Do tej pory z tego typu ochrony korzystano przy prywatyzacji i wielomilionowych inwestycjach. Tarczą antykorupcyjną chroniono m.in. Orliki oraz zakupy systemów informatycznych dla poszczególnych instytucji. Dlaczego radni świnoujskiej lewicy uważają, że służby powinny mieć pieczę nad stałą przeprawą? Otóż są zaniepokojeni sprzecznymi informacjami przekazywanymi w mediach z jednej strony przez prezydenta, a z drugiej przez inwestora zastępczego, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
– Centralne Biuro Antykorupcyjne od 2008 roku na podstawie ustawy wspólnie Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencją Kontrwywiadu prowadzi działania analityczno-informacyjne. Służby powinny badać inwestycję pod kątem czynników zewnętrznych, które mogą mieć wpływ na przebieg postępowania przygotowawczego – mówi Joanna Agatowska, radna SLD. – Obawiamy się, aby w inwestycji, przy której występują podmioty z zagranicy, nie doszło do zatrzymania, ale przede wszystkim, abyśmy my, mieszkańcy i radni, mieli przekonanie, że to postępowanie publiczne na ogromne pieniądze jest prowadzone w sposób prawidłowy – dodaje.
Stosowny wniosek został już skierowany do prezydenta Świnoujścia. Specyfiką „Tarczy antykorupcyjnej” jest jej profilaktyczny charakter. W jej ramach chodzi przede wszystkim o zapobieganie przestępstwom, a ewentualna „waloryzacja procesowa zgromadzonych informacji” ma następować dopiero w przypadku niepowodzenia działań profilaktycznych.
BaT
Fot. GDDKiA Szczecin