– Czasowe zawieszenie działalności nie ma wpływu na ogólny poziom bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów - uspokaja Cezary Sołowij, rzecznik szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. Postępowanie prewencyjne ma doprowadzić do poprawy stanu epidemiologicznego placówki.
Szpital wystąpił o czasowe zawieszenie pionu zabiegowego. O dramatycznej sytuacji w lecznicy, w której trzy oddziały znajdują się w kwarantannie z powodu zainfekowanych pacjentów i personelu medycznego, powiadomione zostały: zarządzanie kryzysowe województwa, szpitale w regionie i Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego.
Działania w sytuacji rosnącego zagrożenia zakażeniem COVID-19 dążą do zapewnienia właściwego bezpieczeństwa sanitarnego na innych oddziałach koszalińskiej placówki.
- Sytuacja jest spowodowana długim oczekiwaniem na wyniki badań laboratoryjnych na obecność koronawirusa, co w konsekwencji spowodowało zamknięcie wielu komórek organizacyjnych, konieczność ich dezynfekcji i sprawdzenia między innymi personelu anestezjologicznego pod kątem zakażenia Sars-Cov-2, a to wymaga co najmniej siedmiodniowej kwarantanny tych osób – informuje rzecznik prasowy placówki.
Przypomnijmy, że w czwartek (23 kwietnia) patogen koronawirusa wykryto u przebadanych sześciu pacjentów i dwóch osób z personelu medycznego oddziału chirurgii. Z powodu COVID-19 kwarantanną w Koszalinie objęte są oddziały chirurgii, wewnętrzny i kardiologii. Oznacza to, że nie ma wypisów i przyjmowanych nowych pacjentów. Chorzy i personel są w izolacji w pomieszczeniach lecznicy lub w domach. Niektórzy z hospitalizowanych z powodu zakażenia koronawirusem na oddziale wewnętrznym zostali przetransportowani do szpitala w Szczecinie.
- Szpital nie roznosi zarazków, to infekcja jest do nas przynoszona – twierdzi Andrzej Kondaszewski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Koszalinie. – Mamy problem, bo nie ma sprzętu do przeprowadzania testów, które musimy zlecać i czekać na wyniki. Personelu jest coraz mniej, administracja się wykrusza, bo wiele osób z powodu lęku i troski o bliskich wzięło zwolnienia.
Obecnie koszalińska lecznica dla zainfekowanych pacjentów ma 15 miejsc internistycznych i 16 łóżek na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Zakaźnym. Nadto przygotowano 17 nowych miejsc z wykorzystaniem respiratora na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Koszaliński szpital przeżywa trudne chwile, bo dotąd z powodu niedostatków kadrowo-organizacyjnych z okolicznych placówek kierowani byli często pacjenci z całej części wschodniej województwa.
Z danych Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Koszalinie wynika, że do 23 kwietnia br. w powiatach: grodzkim i ziemskim obecność koronawirusa wykryto u 54 mieszkańców, dwie osoby zmarły przy chorobach współistniejących, a 14 zakażonych wyzdrowiało. ©℗
Tekst i fot. (m)