- Nie chcemy być na dwusetnym miejscu listy rankingowej, bo Koszalin zasługuje na szybką przebudowę dworca kolejowego jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku - twierdzi Tomasz Bernacki, jeden z członków Społecznego Komitetu pn. TAK dla nowego dworca PKP w Koszalinie.
Od 16 sierpnia do końca września 2018 r. potrwa akcja zbierania podpisów. Poprzedziło ją pismo do Ministerstwa Infrastruktury. Inicjatorzy są wprawdzie zadowoleni, że okolice dworca kolejowego mają przebudowane drogowe ciągi komunikacyjne, a w podziemnym tunelu ruszyły roboty modernizacyjne. Jednak odkładanie prac nad poprawą estetyki i funkcjonalności obiektu ze strony właściciela PKP S.A. spowodowało nowe działania. Członkowie komitetu twierdzą, że obietnice ze strony rządzącej partii Prawa i Sprawiedliwości nie gwarantują szybkiej zmiany stanu rzeczy.
Czesław Ignaszewski, były radny miejski, przypomniał, że starania o remont dworca czynione są od 2002 roku. Obiekt nadal nie jest wizytówką miasta.
- Dworca nie ma na żadnej z widokówek, które promują miasto, bo możemy się tylko wstydzić - nie krył Tomasz Bernacki, radny miejski z Platformy Obywatelskiej.
Stanisław Łasek, emerytowany kolejarz, na dworcu przepracował 46 lat. Twierdzi, że obiekt nigdy nie doczekał się poważnego remontu. Przez PKP był traktowany jako „niefunkcjonalny, mały, wioskowy dworzec”, choć zwłaszcza latem wciąż panuje tu tłok podróżnych.
W akcję zbierania podpisów za przyspieszeniem modernizacji obiektu włączy się też Towarzystwo Miłośników Koszalińskiej Wąskotorówki, co zapowiedział wiceprezes Paweł Ruksza. Popierać można nie tylko w punkcie przy dworcu PKP, ale też na Rynku Staromiejskim, w Parku Wodnym Koszalin czy Biurze Rady Miejskiej w magistracie. ©℗
Tekst i fot. (m)