W 77. urodziny Szczecina nie mogło być inaczej - urodzinowe torty miały po 77 kg. Miały, bo w tym roku przygotowano aż dwa takie wypieki. Śmietankowe, z owocami, ok. 2-metrowej długości. Choć rozpoczęcie poczęstunku zaplanowano na godz. 12, kilkusetosobowe kolejki ustawiały się na długo przed tą godziną.
Nim jednak rozpoczęto krojenie tortów, licznie przybyłych mieszkańców Szczecina przywitali Piotr Krzystek, prezydent Szczecina i Renata Łażewska, przewodnicząca Rady Miasta.
W strefie za sceną przygotowano mnóstwo atrakcji dla dzieci, ze sceny przygrywali Baltic Neopolis Quartet, Konrad Słoka, Lesja & Tom Horn, a zabawa w Ogrodzie Różanym trwała kilka godzin.
- Bardzo się cieszę, że po 2 latach takie święto może się ponownie odbyć - mówiła pani Leokadia, która wraz z koleżankami, mimo palącego słońca, oczekiwała na kawałek tortu. - To ważne, żebyśmy się mogli razem spotykać i jednoczyć w tych trudnych czasach. Mieszkam w Szczecinie od 1947 r. i kiedy tylko stan zdrowia pozwala, zawsze świętuję urodziny miasta.
W kolejce po tort ustawiały się całe rodziny. Choć zarówno prezydent, jak i przewodnicząca Rady Miasta mieli wsparcie od osób, które kroiły torty i nakładały na tacki, to Piotr Krzystek miał najwięcej pracy. Przy „jego" namiocie kolejka posuwała się wolniej. Wiele osób, bez względu na wiek, starało się bowiem, by nie tylko dostać tort właśnie z rąk prezydenta, ale by uwiecznić to na „selfie", lub by zdjęcie wykonał ktoś z rodziny.
ToT
Fot. Ryszard PAKIESER