Czynna napaść na funkcjonariuszy policji, spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym i posiadanie środków odurzających złożą się na zarzuty, które usłyszy 36-letni recydywista. Mężczyzna został zatrzymany po szaleńczej jeździe w nocy z soboty na niedzielę po krajowej "szóstce".
Policja została zaalarmowana przed północą w sobotę (30 kwietnia), że drogą krajową nr 6 w kierunku Koszalina toyotą aygo jedzie mężczyzna i lekceważy przepisy. Pirat drogowy poruszał się zygzakiem i wyłączał światła. Próbę zatrzymania pojazdu podjęli funkcjonariusze z Białogardu, ale kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Interweniowali policjanci z Koszalina. Jednak jadący toyotą staranował dwa radiowozy na zastosowanej blokadzie. W ruch poszła kolczatka na jezdni. To uniemożliwiło piratowi drogowemu dalszą jazdę.
- Zatrzymany 36-latek trafił do policyjnego aresztu - powiedziała mł. asp. Monika Kosiec, rzecznik KMP w Koszalinie. - Jechał toyotą aygo, która została skradziona na terenie Holandii.
Mężczyzna był wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu, w tym za kradzieże pojazdów i podrobienie dokumentów. Poszukiwany byl dwoma listami gończymi. Policjanci przy zatrzymanym ujawnili marihuanę i amfetaminę. 36-latkowi grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności za popełnione wykroczenia przeciw prawu.
Szczęśliwie w zdarzeniach nikt nie ucierpiał. Uszkodzone zostały aż cztery radiowozy. Trwa szacowanie szkód materialnych.
Tekst i fot. (m)
Na zdj.: Najbardziej uszkodzony z radiowozów stoi na policyjnym parkingu.