Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Widzisz, ratuj!

Data publikacji: 09 września 2023 r. 07:08
Ostatnia aktualizacja: 09 września 2023 r. 09:08
Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. Widzisz, ratuj!
Ratownicy Paulina Bielska i Dawid Surowicz pokazali m.in. jak pomagać w przypadku zatrzymania krążenia, zadławienia, jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bezpiecznej. To wszystko także w odniesieniu do najmniejszych dzieci.  

- Najważniejsza jest reakcja, czyli żeby osoby, które są świadkami zdarzenia, nie bały się udzielić pierwszej pomocy - podkreśla ratownik medyczny Dawid Surowicz, który w szczecińskiej siedzibie NFZ tłumaczył, jak nieść pierwszą pomoc w różnych sytuacjach zagrażających życiu. - Bo pierwsza pomoc to są bardzo proste czynności, których każdy może się nauczyć.

W sobotę 9 września przypada Światowy Dzień Pierwszej Pomocy. To dobra okazja do tego, żeby przypominać o zasadach udzielania pierwszej pomocy. Zachodniopomorski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia kilka dni wcześniej zaprosił swoich klientów i pracowników do udziału w szkoleniu z pomagania w różnych sytuacjach zagrażających życiu lub zdrowiu. Prowadzili je w szczecińskiej siedzibie NFZ ratownicy medyczni z Dasmed Medical Training Academy ze Szczecina.

- Wokół pierwszej pomocy narosło przez wiele lat mnóstwo mitów związanych z tym, co możemy zrobić źle - przyznaje Dawid Surowicz. - Chcemy zmienić to myślenie i mówić przede wszystkim o tym, ile dobrego niesie za sobą udzielanie pierwszej pomocy i jak to jest ważne. Zaszkodzimy nie robiąc nic.

Ratownicy Paulina Bielska i Dawid Surowicz pokazywali m.in. jak pomagać w przypadku zatrzymania krążenia, zadławienia, jak ułożyć poszkodowanego w pozycji bezpiecznej. To wszystko także w odniesieniu do najmniejszych dzieci. Właśnie u niemowląt bardzo ważna jest umiejętność udzielenia pomocy w przypadku zadławienia.

- Zadławienie to najczęstsza przyczyna śmierci dzieci do 1. roku życia - mówi Paulina Bielska. - Jest to sytuacja związana z jedzeniem lub zabawą małymi przedmiotami. Dzieje się to najczęściej w obecności opiekunów i to oni dostrzegają zależność między tym, że dziecko miało coś w jamie ustnej i tym nagłym pogorszeniem się sposobu oddychania. Czasem jest krztuszenie, czasem kaszel. Pamiętajmy, że kaszel jest naturalnym odruchem, jest dużo silniejszy niż wszelkie nasze manewry. W związku z tym, jeśli jest mocny, aktywny kaszel, nie powinniśmy podejmować żadnych uciśnięć ani uderzeń między łopatki, ponieważ kaszel wytworzy większe ciśnienie w klatce piersiowej i najczęściej poradzi sobie z tym zadławieniem - to taka niedrożność łagodna, która zdarza się najczęściej.

Ale bywają sytuacje, w których opiekun musi natychmiast i aktywnie pomóc dziecku.

- To dotyczy sytuacji, w której ciało obce wpadnie w taki sposób, że nie ma przepływu powietrza, jest to taka niedrożność ciężka, dziecko nie ma już kaszlu, nie płacze, nie słychać aktywnego oddechu - wskazują ratownicy. - Pierwsze minuty od zadławienie mają kluczowe znaczenie ze względu na to, że dość szybko dochodzi do niedotlenienia mózgu. Świadkowie zdarzenia tak naprawdę wpływają na to czy ta osoba przeżyje czy nie. Bo karetka nie przyjedzie w 4 minuty. Oczywiście wzywamy zespół ratownictwa medycznego, ale chodzi o to, żeby na początku podjąć czynności ratunkowe, a jeśli mamy dodatkową osobę, to dobrze, żeby te działania były równoległe. Można też użyć zestawu głośnomówiącego w telefonie - jeśli jesteśmy sami, to wykonujemy manewry (ratunkowe, prezentowane na pokazie - red.) przy dziecku i rozmawiamy jednocześnie z dyspozytorem. 

Najlepsze są oczywiście szkolenia praktyczne, prowadzone przez ratowników medycznych. Z tych można korzystać przy różnych okazjach: w czasie festynów czy spotkań promujących zdrowie, na które zapraszani są ratownicy. Można - i na pewno warto - też skorzystać z profesjonalnie prowadzonych kursów. Ale pomocna też może być np. bezpłatna aplikacja mojeIKP, w której jest instruktaż, jak w nagłym wypadku skutecznie udzielić pierwszej pomocy.

Agnieszka Spirydowicz

 


 

Podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy:

Oceń bezpieczeństwo poszkodowanego i swoje. Jeśli miejsce stanowi dla Ciebie zagrożenie - nie podchodź do poszkodowanego, tylko zadzwoń po pomoc! (Trzeba zadzwonić na 112 – to jednolity numer alarmowy, obowiązuje w całej Unii Europejskiej. W Polsce nadal można też dzwonić pod numery: 999 – pogotowie ratunkowe, 998 – straż pożarna, 997 – policja).

Oceń stan poszkodowanego i przytomność. Zapytaj, co się stało. Jeśli zareaguje – jest przytomny. Brak reakcji oznacza, że poszkodowany jest nieprzytomny. Oceń, czy oddycha.

Udrożnij drogi oddechowe. Połóż jedną rękę na czole, a drugą na brodzie poszkodowanego i odegnij jego głowę do tyłu. Sprawdź, czy nie ma ciał obcych w jamie ustnej. Usuń je, gdy są widoczne.

Oceń oddech. Przystaw policzek do twarzy poszkodowanego.

Słyszysz, czujesz wydychane powietrze na swoim policzku, widzisz ruchy klatki piersiowej? Poszkodowany oddycha. Jeśli poszkodowany jest nieprzytomny, ale oddycha – ułóż go w pozycji bocznej ustalonej.

Poszkodowany stracił przytomność i nie oddycha?

Zadzwoń pod numer alarmowy (999 lub 112). Jak najszybciej rozpocznij resuscytację krążeniowo-oddechową. Ułóż osobę poszkodowaną na twardej i równej powierzchni.

Klęknij z boku, na wysokości klatki piersiowej poszkodowanego.

Naprzemiennie wykonuj 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 oddechy ratownicze.

Poproś inną osobę o pomoc i zmieniajcie się podczas resuscytacji, by zapobiec wyczerpaniu własnych sił.

Jeśli w pobliżu znajduje się przenośny defibrylator AED – użyj go.

Możesz zaprzestać wykonywania czynności ratowniczych jeśli: poszkodowany odzyska przytomność, przyjedzie pogotowie ratunkowe lub opadniesz z sił – poproś kogoś o zmianę.

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA