Ponad czterysta ubogich, samotnych, bezdomnych osób spotkało się w środę przy świątecznym stole w szczecińskim Domu Kultury Słowianin. Przy kolędzie i opłatku popłynęły łzy wzruszenia. Wspólna wigilia wśród rodziny i bliskich to dla wielu gości tej uroczystości odległe wspomnienie.
Szczecińska tradycją jest zaproszenie najuboższych mieszkańców na przedświąteczne spotkanie z udziałem władz miasta, regionu i duchownych. Współorganizują je, wspólnie z DK Słowianin, Polski Czerwony Krzyż, Caritas oraz Polski Komitet Pomocy Społecznej. Przy wigilijnych potrawach siadają zaproszeni goście. Dla wielu z nich to jedyna związana ze zbliżającym się Bożym Narodzeniem tak uroczysta chwila.
- Cieszymy się bardzo, że przyjęliście nasze zaproszenie i że możemy usiąść wspólnie do tego wigilijnego stołu - witał zebranych Krzysztof Soska, zastępca prezydenta Szczecina. - Są ostatnie dni adwentu, za chwilę święta Bożego Narodzenia, oczekiwanie na przyjście nowej nadziei. Życzę każdemu z was, aby ta nadzieja przyszła i aby wasze nadzieje się zrealizowały.
Zebranym życzenia składał arcybiskup Andrzej Dzięga.
- Bardzo dziękuję za kolejną możliwość tego spotkania, za to, że chcecie tutaj być - mówił. - Błogosławiąc ten posiłek, opłatek i to spotkanie, pełne atmosfery Betlejem, chcę wam życzyć, żebyście poczuli to, co się wtedy dokonało.
Do Słowianina przyszło wiele osób starszych i bezdomnych.
- Jestem tu po raz kolejny, ale trudno powiedzieć, że to dla mnie łatwa chwila - mówi 75-letnia pani Marianna. - Przeszłam dwa zawały, udar, operacje. Ze zdrowiem kiepsko, a żyję ze skromnej renty, ledwo starcza na lekarstwa. Będąc tutaj w tym gronie czuję przede wszystkim wzruszenie, że życie tak się właśnie układa.
Na wspólną z innymi wigilię przyszedł też m. in. 47-letni Mariusz. Jest bezdomny, nie chce skorzystać ze schroniska. Straż miejska przed tym spotkaniem zaniosła do koczowisk prawie 80 zaproszeń dla osób takich jak on.
- W ubiegłym roku wyszedłem z więzienia, mieszkam w śmietniku - mówi. - Ludzie bezdomnych traktują różnie, są tacy, co człowieka zrozumieją i tacy, co dadzą ci zawsze kopa. Jakoś w tym wszystkim sobie radzę. To miłe, że ktoś o nas pomyślał i zorganizował taką uroczystość. Przyszedłem tu z ochotą.
Gościom serwowano świąteczne potrawy. Był barszcz z uszkami, pierogi z kapustą, ryba po grecku i w galarecie, śledzie, paszteciki z grzybami, sześć rodzajów ciast. Do stołów podawali je wolontariusze z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4 (LO 11 i SP 2), z Zespołu Szkół nr 4, a także Technikum Delta. Jak co roku od wielu lat w przygotowanie i obsługę tego wydarzenia zaangażowali się strażnicy miejscy, a przede wszystkim panie z referatu profilaktyki.
Wszyscy zaproszeni otrzymali też paczki świąteczne z żywnością.
Anna Gniazdowska
Na zdjęciu: W DK Słowianin do wspólnego świątecznego stołu zasiadło ponad czterystu gości.
Fot. Dariusz Gorajski