Strażak-ochotnik z OSP w Reczu wzniecał pożary, a potem je gasił, bo za udział w akcji dostawał wynagrodzenie. Za zniszczenie mienia grozi mu od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Został już wydalony z szeregów Ochotniczej Straży Pożarnej.
W gminie Recz dochodziło do podpaleń. Podejrzewanego o nie namierzyli choszczeńscy policjanci. Okazał się nim 21-letni strażak ochotnik z OSP w Reczu. Przyznał się do wywołania pożaru nieużytków rolnych, a także dwóch pożarów słomy, które przyniosły prawie 14 tysięcy złotych strat.
Podpalacz uczestniczył w gaszeniu wznieconego przez siebie ognia, biorąc w sumie za udział w akcjach ponad 200 złotych wynagrodzenia. Przyznał, że dokonywał podpaleń ze względów finansowych.
Mężczyzna od dwóch lat należał do Ochotniczej straży Pożarnej w Reczu. Z jej szeregów został już wydalony.
Prokurator przedstawił zatrzymanemu 21-latkowi zarzuty zniszczenia mienia. Grozi mu za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Zastosował też wobec podpalacza dozór policji.
(g)
Fot. arch.