W Warszawie powołano sztab kryzysowy w związku z zapowiadanym strajkiem nauczycieli. Jaki scenariusz przygotował Szczecin na wypadek strajku, który ma się rozpocząć za trzy i pół tygodnia? Dyrektorzy szkół i przedszkoli pytali o to urzędników.
Od poniedziałku w ponad 110 szczecińskich szkołach rozpoczęły się referenda strajkowe, które zakończą się 25 marca. Wiadomo, że w spór zbiorowy weszło ZNP z około 75 proc. szczecińskich szkół. Strajk poparła NSZZ „Solidarność”, która ma też oddziały w miejskich placówkach.
– Aby referendum było wiążące, musi wziąć w nim udział ponad 50 proc. wszystkich pracowników danej placówki. Jeśli ponad 50 proc. z nich odpowie twierdząco na pytanie referendalne, strajk w niej się odbędzie, o czym powiadomimy dyrektorów placówek – wyjaśnia Maria Świerczek, prezes szczecińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
W ubiegłym tygodniu prezes ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że strajk rozpocznie się 8 kwietnia i potrwa do odwołania. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powołał natychmiast specjalny sztab kryzysowy, który zadba o to, aby dzieci w czasie strajku miały opiekę, transport i wyżywienie.
W poniedziałek w SP 55 w Szczecinie odbyła się narada dyrektorów przedszkoli i szkół podstawowych z wiceprezydentem miasta Krzysztofem Soską i dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Lidią Rogaś. Poświęcona była jednak rekrutacji, a nie strajkowi. Mimo to dyrektorzy szkół pytali, co powinni zrobić, jeśli strajk odbędzie się w czasie egzaminów ósmoklasisty i gimnazjalnego. Wiceprezydent Soska prosił o spokój, podkreślał, że wciąż nie wiadomo, ile szkół i ilu nauczycieli przystąpi do strajku. Dyrektorzy poprosili więc, by miejscy urzędnicy przygotowali bazę nauczycieli będących do dyspozycji w czasie egzaminów ze wszystkich szkół Szczecina.
W ubiegłym tygodniu w biurze informacji UM zapytaliśmy o scenariusz organizacji pracy szkół na wypadek strajku nauczycieli. W poniedziałek usłyszeliśmy, że „ustalenia są doprecyzowywane”.
Ministerstwo Edukacji podało w poniedziałek, że wprowadzi zmiany, które „pozwolą dyrektorowi szkoły na większą elastyczność działania w momencie powoływania zespołu egzaminacyjnego i zespołów nadzorujących”. Obecnie zespół egzaminacyjny podczas egzaminu ósmoklasisty, gimnazjalnego i maturalnego powołuje dyrektor szkoły, a w jego skład wchodzi co najmniej dwóch nauczycieli, w tym co najmniej jeden zatrudniony w innej szkole lub w placówce. MEN proponuje, aby w sytuacji, gdy nie będzie możliwości powołania nauczycieli zatrudnionych w szkole, w której jest przeprowadzany egzamin, mogli być powoływani nauczyciele spoza tej szkoły.
ZNP domaga się 1 tys. zł podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty, a NSZZ „Solidarność” – 15-proc. wzrostu pensji. Zdaniem ZNP, nauczyciele sami sfinansują sobie tę podwyżkę, gdyż w ub.r. odebrano im dodatki zapisane w Karcie Nauczyciela oraz z 10 do 15 lat wydłużono awans zawodowy. ©℗
Elżbieta KUBERA
Fot. Ryszard PAKIESER