Skąd wyjeżdżamy? Dokąd przyjeżdżamy?

Data publikacji: 11 grudnia 2016 r. 21:55

Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:22

Ukazało się niezwykle ciekawe opracowanie dotyczące migracji we wszystkich krajowych gminach - w których przybywa mieszkańców, a z których mieszkańcy wyjeżdżają. Nas najbardziej interesują dane dotyczące województwa zachodniopomorskiego. Niepokojące jest to, że spośród 117 gmin i miast na prawach powiatu naszego regionu, dodatnim saldem migracji mogą się wykazać zaledwie 24 z nich.

Największe dodatnie saldo migracji występuje w gminach wiejskich znajdujących się blisko większych ośrodków miejskich. W województwie zachodniopomorskim najwięcej mieszkańców przybyło w wiejskich gminach graniczących ze Szczecinem: Dobrej, Kobylance i Kołbaskowie. We wszystkich przypadkach saldo migracji jest dwucyfrowe, od ponad 17 do prawie 30 osób na tysiąc mieszkańców.

Od kilku, jeżeli nie kilkunastu lat, trwa proces opuszczania dużych aglomeracji miejskich. Ich mieszkańcy szukają ciszy i spokoju w okolicznych miejscowościach. Nie znaczy to jeszcze, że dużym miastom grozi wyludnienie. W Szczecinie saldo migracji także jest dodatnie. W innych, większych zachodniopomorskich miastach saldo migracji także jest dodatnie. Dotyczy to Koszalina, Świnoujścia i Kołobrzegu. Wyjątkiem może być Stargard, gdzie saldo jest ujemne. Chodzi o gminę miejską, bo w stargardzkiej gminie wiejskiej przybywa mieszkańców.

Prawie we wszystkich miastach powiatowych saldo migracji jest ujemne. Przykładem mogą być Gryfice, Białogard, Myślibórz, Pyrzyce, Kamień Pomorski, Gryfino, Szczecinek, Nowogard, Drawsko Pomorskie, Wałcz, Łobez, Świdwin, Police, Sławno i Choszczno oraz wspomniany Stargard. Wyjątkiem może być wymieniony już Kołobrzeg, Koszalin i Goleniów. W tym ostatnim przypadku magnesem przyciągającym ludność bez wątpienia jest dynamicznie rozwijający się park przemysłowy.

Nie tylko miasta powiatowe się wyludniają, także całe powiaty. Przykładem może być powiat łobeski. Maleje liczba ludności w Łobzie, Węgorzynie, Resku, Dobrej koło Nowogardu i Radowie Małym. Podobnie ma się rzecz, z niewielkimi wyjątkami, w rejonie Stargardu. W powiecie stargardzkim tylko w dwóch gminach, Kobylance i Stargardzie (gmina wiejska) saldo migracji jest dodatnie. W pozostałych ujemne: Suchaniu, Stargardzie (gmina miejska), Starym Czarnowie, Dolicach, Chociwlu, Dobrzanach i Ińsku. Podobnie wygląda sytuacja w innych powiatach, w tym pyrzyckim, choszczeńskim i myśliborskim. W powiecie gryfińskim zaś dodatnie saldo jest jedynie w gminie Cedynia. ©℗

Piotr DUŻAK
Fot. Piotr DUŻAK

Na zdjęciu: Fragment stargardzkiej Starówki. W gminie miejskiej Stargard ubywa mieszkańców, w gminie wiejskiej zaś – przybywa.

Cały artykuł w poniedziałkowym "Kurierze Szczecińskim" i w dostępnym za darmo cyfrowym wydaniu gazety z 12.12.2016 r. : http://www.24kurier.pl/cyfrowy

REKLAMA

Komentarze

Sprawiedliwość

2016-12-12 18:00:04

Z tego co ja wiem, on kupił tę ziemię jeszcze zanim zaczęły obowiązywać dyskryminujące ludzi z miasta przepisy. I radzi sobie jako rolnik świetnie. To kolejny dowód na to, że nie trzeba być rolnikiem z dziada pradziada, żeby się za to brać. Ale nasi obszarnicy nikogo nie chcą dopuścić do spróbowania tej harówy, nędznego żywota i wiecznych problemów. Czego się boją? Skoro jest tak źle, to "miastowy" będzie zwiewał gdzie pieprz rośnie...

tramwajarz

2016-12-12 11:17:52

No niby tak, Sprawiedliwość, ale np. pan Piotr Bałtroczyk, znany kabareciarz i konferansjer, założył gospodarstwo rolne a z tego co wiem, nie miał rodziców rolników, także wyjątki się zdarzają.

Sprawiedliwość

2016-12-12 10:46:23

Każdy chłop może przyjechać do miasta i znaleźć tu pracę. Nikt mu nie zabroni tylko dlatego, że jego rodzice tu nie pracowali. A spróbujcie odwrotnie. Nie miałeś ojca rolnika, ziemi rolnej nie kupisz i nie stworzysz gospodarstwa. Nawet rolnicze wykształcenie nic nie daje, bo w komisjach społecznych siedzą kolesie, którzy pilnują, by ziemia była tylko dla swoich. Gdzie tu sprawiedliwość? Na wsi możesz sobie jedynie mieszkać.

Miasta

2016-12-12 09:11:34

Kiedyś migrowano ze wsi do miast, teraz na odwrót.