Spośród 70 osób, które 27 czerwca przystąpiły do ekstremalnej gry terenowej „Selekcja", na placu boju pozostało 39, w tym 5 kobiet.
- Panie, które pozostały w grze, biją mężczyzn na głowę - mówi organizator Arkadiusz Kups. - W czwartek uczestnicy zawodów uciekali przed pościgiem i zaliczali testy wodne, a o szóstej rano mieli specjalny test psychologiczny w postaci labiryntu. Najbardziej wyniszczające są jednak intensywne ćwiczenia fizyczne i zbyt krótki czas na sen. Zmagania mają zakończyć się w niedzielę, ale nie wiem, czy ktoś dotrwa do tego czasu...©℗
(mij)