W budżecie województwa zachodniopomorskiego znajdą się pieniądze na rozbudowę Teatru Polskiego oraz remont tarasów Zamku Książąt Pomorskich. Prosił o to marszałek a radni zgodzili się – choć jednocześnie formułowali wiele zastrzeżeń wobec działań zarządu województwa.
- To zadanie ma długą historię – mówił o zmianach w Teatrze Polskim marszałek Olgierd Geblewicz. - Mniej więcej 10 lat temu zostało zainicjowane przez ogłoszenie konkursu na rozbudowę teatru tak, aby uzyskał nową scenę. To wiele lat pracy, wiele lat starań.
Marszałek dodał, że po zakończeniu prac projektowych nowe regulacje unijne uniemożliwiły realizację inwestycji. Zapewniał, że zarząd województwa starał się zapewnić pieniądze, m.in. zwracając się do ministra kultury oraz ministra rozwoju regionalnego. Bez skutku. Jednak ostatecznie, jak stwierdził, udało się zbudować alians na rzecz zmiany regulacji i Komisja Europejska skorygowała nowe przepisy.
Teraz, poinformował Geblewicz, potrzebna była nowelizacja kosztorysu. 105 milionów złotych – to wartość całkowita rozbudowy TP. 20 milionów to VAT, który marszałek ma odzyskać. 85 milionów – koszt netto. Połowę może sfinansować UE.
- Teatr służy szczecinianom w miejscu, które do tego nie jest przeznaczone – przypomniał Adam Opatowicz, dyrektor TP. - Rocznie mamy ponad 60 tysięcy widzów. Moglibyśmy przyjąć 100 tysięcy, ale ten obiekt nie spełnia żadnych wymogów. Nie da się go wyremontować, ani przebudować. To zabytek, który ma XIX-wieczną strukturę teatralną. Tam nie da się stworzyć odpowiednich warunków dla publiczności.
Romuald Loegler, architekt, który przygotował projekt, ocenił, że to przedsięwzięcie jest jednym z ważniejszych w jego karierze. Zadeklarował, że zależało mu na zachowaniu “czystości” panoramy miasta w tym miejscu. Teatr po zmianach byłby, jego zdaniem, ewenementem na kulturalnej mapie Polski. Ma mieć trzy sceny. Prawie wszystkie nowe elementy będą ukryte w skarpie. Obiekt ma być wielofunkcyjny.
Inna ważna inwestycja to „kompleksowe zagospodarowanie tarasów Zamku Książąt Pomorskich”. Wartość łączna – 24 miliony złotych.
- Tarasy od kilku lat są wyłączone z eksploatacji ze względu na stan bezpieczeństwa. Rozpoczęcie prac jest ważne z dwóch powodów – powiedział Geblewicz. - Stan techniczny z miesiąca na miesiąc jest coraz gorszy – zwłaszcza stan tarasu południowego. Liczymy na zmiany w RPO, które pozwolą nam sfinansować projekt. Chcemy zacząć od tarasu południowego, prace nie będą kolidować z pracami w skrzydle północnym.
- Festiwal wyborczy zarządu województwa czas zacząć – skomentował Dariusz Wieczorek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Nie ma słowa o spóźnionych inwestycjach – drogowych, związanych z konsolidacją urzędu marszałkowskiego... Jeżeli mowa o Teatrze Polskim – drogi dyrektorze, nie chcę pana martwić, ale mamy do czynienia z cyniczną grą marszałka i zarządu. Żeby była jasność: nic z tego nie będzie. Można było to zrobić o wiele wcześniej. SLD jest za budową tego teatru. Tylko to musi być zrobione z głową. To nie może być wrzutka, żeby za 5 miesięcy powiedzieć, że nas na to nie stać. To jest kolos na glinianych nogach.
Wedle Wieczorka w związku z degradacją tarasów marszałek powinien się “wstydzić”.
Paweł Mucha z PiS stwierdził, że w dyskusji o budżecie warto pamiętać o setkach milionów złotych, które nasze województwo może będzie musiało zwracać UE w związku z aferą melioracyjną.
- Zamek to jedna wielka niewiadoma do czasu zakończenia wszystkich ekspertyz - ocenił. - Ten zarząd nie ma żadnego mandatu, żeby mówić, jakie wydatki będą w 2019 roku i w kolejnych latach. Nie mam żadnego zaufania do propozycji przedkładanych dziś przez zarząd województwa.
Geblewicz odpowiadał, że opóźnienie w realizacji rozbudowy teatru wynikało z barier finansowych, o których zarząd na bieżąco informował. Informował także o tym, jakimi sposobami chce zdobyć dofinansowanie.
- Degradacja tarasów trwała też za rządów SLD w województwie i nic z tym nie zrobiono – mówił.
Debata trwa.
(as)
Fot. Dariusz Gorajski
