Źle rozpoczął się urlop dla obywatela Niemiec, który postanowił wypocząć w Polsce. W piątek (24 czerwca) przed godz. 8, jadąc fordem przez Wicko (gmina Międzyzdroje), uderzył w ogrodzenie budynku. To nie pierwsze takie zdarzenie w tym miejscu.
Kierowca i tak może mówić o szczęściu, ponieważ ścięte za ogrodzeniem przez samochód krzewy, uchroniły go przed poważniejszymi skutkami. Samochód zatrzymał się na ścianie budynku wewnątrz posesji, uszkadzając elewację.
Właściciel budynku Wojciech Komorowicz natychmiast powiadomił pogotowie ratunkowe, choć kierowca nie odniósł widocznych obrażeń. Mówi, że przyjechał tu na urlop. Widząc swój uszkodzony samochód i zniszczenia, których dokonał na posesji, był w lekkim szoku. Opowiadał, że nie wie, jak to się stało. Wiadomo, że ten urlop w Polsce nad morzem zapamięta na długo.
Świadkiem zdarzenia był mieszkaniec Wolina Witold Rosiński. Według niego kierowca nie jechał ze zbyt dużą prędkością. Właścicielka domu Teresa Komorowicz, która od 5 lat jest sparaliżowana, słysząc ogromny huk wyjechała na wózku z domu, by zobaczyć, co się dzieje. Widząc uszkodzony samochód i powyrywane z korzeniami krzewy, była zszokowana.
Pani Teresa dodaje, że od 1967 roku jest to ósme tego typu zdarzenie. Dziękuje Bogu, że kierowcy nic się nie stało. Można powiedzieć, że ten dom i jego domownicy mają wyjątkowego pecha, ponieważ w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy dom dwukrotnie się palił. Na szczęście pożar udało się w porę ugasić. Teresa Komorowicz mimo zaistniałych sytuacji nie załamuje się, licząc, że przyjdzie taki czas, że pechowy los w końcu ich opuści. ©℗
Tekst i fot. Julianna Rogowska