Informowaliśmy o podwójnym sukcesie senatora prof. Tomasza Grodzkiego, który został powołany przez ministra zdrowia na stanowisko konsultanta krajowego w dziedzinie chirurgii klatki piersiowej i (jednocześnie) objął obowiązki prezesa Polskiego Towarzystwa Kardio-Torakochirurgów. Dziś ponownie o nim piszemy, bo przestał być dyrektorem szpitala w Zdunowie. Czy ta decyzja ma coś wspólnego z trudną sytuacją prowadzonej przez niego placówki?
- Nie - zapewnia były już dyrektor. - To kompromis, który zawarłem z marszałkiem województwa. Nie mogę pełnić tych wszystkich funkcji. Nie dam rady. Tym bardziej, że szpital czeka teraz trudny okres restrukturyzacji. Należy mu poświęcić więcej czasu. Trzeba być tu, na miejscu. A ja tego czasu nie mam.
Tego samego dnia, kiedy dyrektor Grodzki złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska, został powołany p.o. dyrektora Zdunowa. Do czasu wyboru nowego szefa szpitala specjalistycznego kierować nim będzie Marek Sell, dotychczasowy zastępca dyrektora ds. medycznych.
- Jeśli tylko będzie taka potrzeba służę mu swoją pomocą - zaoferował dyrektor występując na wtorkowejj sesji nadzwyczajnej Sejmiku Województwa, którą zwołano, by omówić sytuację w szpitalu w Zdunowie. Przy okazji, już jako senator, Tomasz Grodzki zwrócił uwagę, że kryzys w jego placówce i niedawne protesty w Centrum Zdrowia Dziecka to „emanacja wrzenia, które narasta".
Z chwilą odejścia dyrektora Tomasza Grodzkiego, natychmiast znalazł się lek na trudności finansowe szpitala. Marszałek (być może w ramach kompromisu, o którym wspomniał dyrektor) zobowiązał się w najbliższych dniach przekazać 8 mln zł na bieżące wydatki placówki - dzięki temu będzie czas na sporządzenie programu naprawczego jednostki. Na dodatek w późniejszym terminie władze województwa dadzą jeszcze kilkanaście milionów na ratowanie szpitala.
- Poza tym wystąpię z apelem do Narodowego Funduszu Zdrowia o zwiększenie kontraktowania dla tej jednostki - obiecał marszałek Olgierd Geblewicz.
Rezygnacja dyrektora Grodzkiego i decyzja marszałka o przekazaniu pieniędzy na spłacenie bieżących zobowiązań nie kończą problemów szpitala. Przypomnijmy, że ma 25 mln zł długu. Stąd wciąż jest brana pod uwagę propozycja, by połączyć Zdunowo z Centrum Onkologii na Golęcinie lub ze szpitalem przy ul. Arkońskiej. Jak się dowiedzieliśmy, pomysł konsolidacji, który ma pomóc wyjść z dołka placówce z prawobrzeża wciąż jest analizowany.
Leszek Wójcik
Fot. Katarzyna Lipska-Sokołowska (arch.)
Cały artykuł w środowym „Kurierze Szczecińskim” (15.06.) i w e-wydaniu