Jako pierwszy zagrodę opuścił Rudy. W ślad za nim do lasu w rejonie miejscowości Dłusko (gmina Węgorzyno) wypuszczono trzy samice – Cleo, Osę i Nelly. To pierwsze rysie na Pomorzu Zachodnim, które w naturalnym środowisku, ale pod czujnym okiem człowieka, będą próbowały odbudować populację tych największych dzikich kotów żyjących w Polsce.
Już jednak na samym początku nie obyło się bez niespodzianek, okazało się bowiem, że Nelly nie jest jeszcze gotowa do życia na wolności i musi wrócić do zagrody.
O powrót rysia do północno-zachodniej Polski zabiegają przedstawiciele Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które prowadzi Dziką Zagrodę w Jabłonowie (gmina Mirosławiec). Pracę łączą z pasją, a efekty już widać. Wcześniej udało im się stworzyć pokazową zagrodę żubrów i powiększyć populację tych zwierząt żyjących na wolności, a ponad dwa lata temu obok zagrody żubrowej pojawiła się zagroda rysiowa. Ryś, podobnie jak żubr, jest skrajnie zagrożonym gatunkiem.
– Jeżeli chodzi o populację rysia nizinnego, to sytuacja jest krytyczna. W Polsce na wolności żyje zaledwie około 30-40 osobników – opowiada Maciej Tracz z Dzikiej Zagrody, która zabiega o przywrócenie rysi w naszych lasach. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 13 marca 2019 r.
(żan)
Fot. Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze