Dobrego ratownika medycznego powinna cechować duża odporność na stres, duża doza empatii i konsekwencja w działaniu - powiedziała prof. Beata Karakiewicz, dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Wygłosiła tę opinię przy okazji objęcia przez jej wydział patronatu nad klasą o profilu ratowniczym w Zespole Szkół Samochodowych. Stosowne umowy podpisano we wtorek 31 października w Centrum Symulacji Medycznej przy ul. Klonowica.
Klasa o profilu ratowniczym w ZSS jest trzydziestoosobowa. W szkole działa też koło młodego ratownika. PUM zakłada, że dzięki patronatowi część uczniów interesujących się tą tematyką będzie zdawać na studia właśnie w Szczecinie.
- Będziemy im oferować dodatkowe zajęcia w Centrum Symulacji Medycznej, a także na terenie ich szkoły. Chcemy nawiązać nie tyle współpracę, co więź, żeby byli przekonani, że po ukończeniu średniego kształcenia będą naszymi kandydatami na studia - opowiadała Beata Karakiewicz. - Cieszę się, bo czuję się matką chrzestną kierunku ratownictwo medyczne z bezpieczeństwem morskim i sektora offshore na PUM. Nasi ratownicy rozpoczęli zajęcia 16 października, a już 19 października ćwiczyli w realnych warunkach przyrody ratowanie rozbitków, a rozbitkami byli studenci trzeciego roku nawigacji Politechniki Morskiej. Są zadowoleni, że zaczęli z takiego wysokiego "C".
Dla zastępcy prezydenta Szczecina Lidii Rogaś kluczowe jest to, żeby uczniowie mieli jak najwięcej zajęć praktycznych. Ocenia też, że współpraca uczelni i szkół średnich może dać bardzo dobre efekty. Lidia Rogaś zauważyła, że każdy z nas powinien znać podstawy ratownictwa.
- Mamy wielu chętnych, którzy chcą brać udział w zajęciach z ratownictwa medycznego - zapewniał dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych dr inż. Grzegorz Szyjka.
W budynku przy ul. Klonowica na nastolatków czeka między innymi nowoczesny symulator karetki, w którym mogą przećwiczyć wszelkiego rodzaju scenariusze, z jakimi przychodzi mierzyć się ratownikom, w tym te najtrudniejsze, najbardziej skomplikowane, takie jak tragedie z udziałem wielu osób.
Podczas podpisywania umowy byli obecni także uczniowie ZZS w Szczecinie.
- Myślę, że to nawiązanie współpracy będzie fajne - powiedział Jakub. - Nauczymy się, co robić, gdy dochodzi do wypadku, do zemdlenia. My będziemy mieli zajęcia a uniwersytet będzie miał kandydatów na studia z naszej szkoły. Niekoniecznie chcę być ratownikiem, ale jestem pasjonatem tej tematyki. Kiedyś zobaczyłem, że ludzie nie potrafią pomóc, ja też nie potrafiłem, stwierdziłem, że chcę wiedzieć, co robić w sytuacji, gdy można uratować komuś życie.©℗
Alan Sasinowski