Przypomnijmy. 22-letniemu Marcinowi C., jego rówieśnikowi Mateuszowi W. oraz 23-letniemu Igorowi B. zarzucono, że posługując się urządzeniem pneumatycznym przypominającym broń palną i grożąc natychmiastowym jej użyciem, dokonali rozboju na pracownikach stacji paliw, doprowadzając ich do stanu bezbronności, w wyniku czego wydali im pieniądze z kasy. Zamaskowanym kominiarkami rozbójnikom udało się zabrać w ten sposób ponad 42 tys. zł.
Zdaniem sądu, wszyscy trzej oskarżeni są winni zarzucanych im czynów i muszą ponieść za to karę. Wobec Marcina C. i Igora B. orzeczono 3 lata pozbawienia wolności, a wobec Mateusza W. - 2,5 roku więzienia. Wszyscy mają też obowiązek naprawienia szkody na rzecz PKN „Orlen". Według sądu, wina, sprawstwo i ustalenie przebiegu wydarzeń, dzięki postawie oskarżonych, nie budzą wątpliwości.
Sąd zastanawiał się tylko nad wymiarem kary. Biorąc przy tym pod uwagę m.in., że model postępowania mężczyzn za każdym razem był taki sam oraz że zatrzymano ich na gorącym uczynku, bo policjanci zasadzili się na nich w wyniku czynności operacyjnych.
Zdaniem sądu również, nie można wszystkiego tłumaczyć młodym wiekiem, gdyż nie był to żaden wybryk ani incydent, lecz zamierzone działanie, aby w łatwy sposób pozyskać gotówkę i wydać ją na wygodne życie. Świadczy to o wysokim stopniu demoralizacji oraz zbyt lekkim podejściu do obowiązujących norm prawnych.
Sędzia stwierdziła także m.in., że nie zachodzą przesłanki do nadzwyczajnego złagodzenia kary, bo postawa oskarżonych była tylko przyjętą przez nich linią obrony. Doceniła jednak okazaną skruchę, deklarację naprawienia szkód i przeprosin skrzywdzonych psychicznie pracowników stacji paliw. ©℗
(gra)
Fot. Robert STACHNIK (arch.)