Zdobycie uprawnień do jazdy na rowerze to w Polsce zaledwie początek nauki poprawnego korzystania z jednośladów. System edukacji rowerowej był jednym z wiodących tematów środowej konferencji „Rowerem w kierunku zrównoważonego rozwoju miasta".
Jeżeli niepełnoletni rowerzysta chce być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu w Polsce, musi mieć kartę rowerową. Lecz który rodzic pozwoli swemu 11-rocznemu dziecku (o kartę można się ubiegać po 10 roku życia) pokonywać na bicyklu skrzyżowania w mieście? Między innymi takie pytania padały podczas konferencji. Było ich wiele więcej.
- Największą bolączką polskiego systemu edukacji rowerzystów jest brak kształcenia praktycznego - mówi Karolina Grochowicka ze stowarzyszenia Rowerowy Szczecin, organizatora konferencji. - Ponadto istnieje też wiele stereotypów na temat poruszania się jednośladem po mieście. To efekt nieformalnej edukacji, jaka dominuje u nas w kraju.
Takiemu nieefektywnemu szkoleniu próbuje zaradzić ogólnopolski projekt „Rowerowa Szkoła". Jest on skierowany do dzieci i młodzieży z liceów, gimnazjów i ostatnich klas szkół podstawowych. Ma na celu promocję codziennej jazdy jednośladem i wsparcie zmian w szkołach. O skutkach ośmioletniej kampanii w polskich miastach opowiadał Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej i Parlamentarnej Grupy Rowerowej.
- Przeprowadziliśmy szkolenia wśród tysięcy uczniów. Ważne jest dla nas, aby to rowerzyści uczyli przyszłych rowerzystów - mówi Grochowski.
Podczas konferencji poruszono także temat idei kształtowania miast małych dystansów oraz bezpieczeństwa rowerzystów. ©℗
(szymw)
Na zdjęciu: Karolina Grochowicka mówi o edukacji rowerzystów w Polsce.