Roszczenia dużych dzierżawców, którzy oddali wymaganą część ziemi, a resztę gruntów chcieli kupić od Agencji Nieruchomości Rolnych w drodze pierwszeństwa, nie mają podstaw – uznał Sąd Najwyższy. W Zachodniopomorskiem rzecz dotyczy prawie 5 tysięcy hektarów, które teraz mają trafić do rolników indywidualnych.
Postanowienie Sądu Najwyższego jest po myśli urzędników Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Przypomnijmy, że ta nowa instytucja działa od września br. i została stworzona w miejsce Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) i Agencji Rynku Rolnego (ARR). Sąd Najwyższy uznał, że dzierżawcom, którzy na mocy ustawy z 2011 roku wyłączyli 30 procent gruntów z przedmiotu dzierżawy (inaczej mówiąc, zwrócili je agencji), „nie przysługuje roszczenie o zawarcie umowy sprzedaży” na pozostałe grunty.
– To bardzo dobra wiadomość dla rolników. Spodziewamy się szybkich rozstrzygnięć w sądzie i „uwolnienia” tych hektarów, które następnie w drodze przetargu będą mogły zostać przekazane rolnikom indywidualnym na powiększenie ich gospodarstw – podkreślał we wtorek (24 października) na konferencji prasowej Jan Białkowski, dyrektor Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Szczecinie.
W tej chwili toczy się 16 rozpraw, które ANR wytoczyli duzi dzierżawcy (głównie są to spółki z kapitałem obcym), a pula gruntów objętych roszczeniami to prawie 5 tys. ha.
Paweł Lisowski, zastępca dyrektora szczecińskiego oddziału KOWR zwracał uwagę, że jest „potężne zapotrzebowanie rolników na ziemię”.
– W niektórych przetargach startuje dwadzieścia i więcej osób – mówił.
Od 2016 roku do teraz agencja wydzierżawiła rolnikom w drodze przetargu ograniczonego ofertowego ponad 15 tys. ha gruntów. I jest gotowa wydzierżawić rolnikom indywidualnym kolejne 4 tys. ha.
Tekst i fot. (żan)
Czytaj na ten temat także w środowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu oraz wydaniu cyfrowym z 25 października 2017 r.