Jest małym łaciatym grubaskiem o krótkich nóżkach i wielkim czarnym nosie. Uwielbia bieganie za piłką i siedzenie na kolanach opiekuna. On - Kazik, co w kwiecie wieku został… porzucony przez kobietę.
Ostatnią noc w domu Kazik spędził 17 listopada. Następnego dnia dotychczasowa opiekunka zaprowadziła go do schroniska. I zostawiła przed administracyjnym budynkiem. Twierdząc, że nie ma do niego zdrowia. Od tego czasu na jego szyi numer: 1102/16. Jego domem schroniskowy boks z kratami.
- Trafił do naszego schroniska z uwagi na zły stan zdrowia dotychczasowej opiekunki. Ma około 8 lat. Jest wykastrowany i zaszczepiony - o Kaziku mówią pracownicy schroniska. - To uroczy chłopaczek, przyjazny wobec ludzi. Chętnie się bawi. Szaleje za piłką. Uwielbia być czesany. Źródłem jego przyjemności jest przesiadywanie na kolanach opiekuna.
Kazik lubi spacery. Ładnie chodzi na smyczy. Zabiega o uwagę. Szczekaniem okazuje zniecierpliwienie. Ma naturę radosnego solisty.
- Chyba powinien trafić do domu, w którym byłby jedynym zwierzęcym pupilem. Tym bardziej, że dość zaborczo dopomina się o pieszczoty i uwagę opiekuna - mówią pracownicy schroniska.
Kto chciałby tej wyjątkowej łaciatej psinie los odmienić: przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91-487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247).
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. ZUK/Schronisko