We wtorek, w tzw. alei fontann, Magdalena Grycko - ogrodnik miasta przyznała, że za zieleń Szczecina odpowiadają nie dendrolodzy, tylko jej podwładni: przygotowani merytorycznie i doświadczeni pracownicy Zakładu Usług Komunalnych. Jednak ostatnio ich działania - szczególnie zlecenia na wycinkę drzew - budzą falę społecznej krytyki. Recenzja Pawła Adamczyka, dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM jest wręcz druzgocąca: „Temat Skweru Badetki, wcześniej pl. Rodła a teraz al. Jana Pawła II wskazuje na kompletny brak wyczucia po stronie pracowników zlecających te prace i brak świadomości tego, co się dzieje. Dlatego chyba niezbędne będzie ręczne sterowanie".
Szczecinianie nie zdołali obronić wiekowych drzew na pl. Rodła przed działającymi na zlecenie ZUK pilarzami. Jednak siła społecznych protestów, jaką pociągnęła za sobą wycinka drzew - wbrew zaleceniom zarówno rzędu marszałkowskiego, jak i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, na dodatek w okresie ochronnym dla ptaków - na skwerze Badetki i w tzw. alei fontann, zmusiła władze Szczecina do zrewidowania pracy Wydziału Zieleni ZUK. Jeszcze w poniedziałek, gdy szczecinianie aktywnie stanęli w obronie wycinanych lip w al. Papieża Jana Pawła II, do dyrekcji Zakładu dotarł mail z magistratu: „Bardzo proszę byśmy wstrzymali natychmiast wszystkie wycinki drzew prowadzone na zlecenie ZUK w pasie drogi i w ramach inwestycji. Oczekuję informacji o tym, co zamierza Zakład zlecić do realizacji w najbliższym czasie w ramach realizacji swoich zadań. (…) Bez zgody z naszej strony nie ma mowy o kontynuacji prac". Autorem noty z adnotacją PILNE był dyrektor Paweł Adamczyk.
- Czy to mail od dyrektora powstrzymał wycinkę w alei fontann, czy jednak siła społecznego protestu? - „Kurier" zapytał ogrodnik miasta podczas wtorkowego (15 bm.) briefingu w tzw. al. fontann.
- Myślę, że obie te sprawy miały wpływ, się nałożyły - odpowiedziała Magdalena Grycko. - Nie mamy jeszcze wskazania, żadnej decyzji z Wydziału, gdzie miałyby być kontynuowane wycinki.
ZUK zabiegał o wycinkę 9 lip w tzw. al. fontann. Wcześniej, przez cały sezon wegetatywny, ich stan oceniali nie dendrolodzy lecz specjaliści Wydziału Zieleni: biolodzy, architekci krajobrazu i ogrodnicy. Zgodnie uznali, że drzewa…
- Są w złym stanie fizjologicznym, stanowią zagrożenie dla pasa ruchu drogowego i ludzi, nie mają ani waloru przyrodniczego, estetycznego - mówiła dyr. M. Grycko. - Proszę wierzyć, naszym zadaniem… nam zależy, żeby miasto było zielone, więc dbamy o wymianę pokoleniową drzew szczególnie w pasie drogowym. Nie mogą stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa. Ono jest naszym priorytetem.
Podczas wtorkowego briefingu od reprezentacji ZUK nie usłyszeliśmy, czy władze miasta mają przygotowany program pielęgnacji drzew w mieście, dlaczego lata zaniedbań w pielęgnacji drzewostanu doprowadziły do jego obumierania, a w konsekwencji realnego zagrożenia dla ludzi i mienia, a też dlaczego decyzje o wycince nie są podejmowane w oparciu o wiarygodne badania tomografii pni, ani nawet w konsultacji z dendrologami.
- Niestety, w przekazanym ZUK poleceniu natychmiastowego wstrzymania wycinki drzew nie widzę troski o zieleń tylko kalkulację obliczoną na jesienne wybory - sprawę komentował radny Marek Duklanowski, przewodniczący Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska Rady Miasta Szczecina. - Nie ma słowa o pielęgnacji drzewostanu np. w parku Żeromskiego, o zaniechaniu dalszego betonowania miasta, zapewnieniu drzewom ochrony przed zimowym soleniem dróg, o nieuszkadzaniu korzeni przy zakładaniu sieci podziemnych, o zapewnieniu większej powierzchni biologicznie czynnej ażurowymi kratkami, a nie asfaltowaniu wszystkiego, jak leci, przez co w Szczecinie mamy problem z odprowadzeniem wód opadowych, a zieleń usycha pozbawiona dostępu do wody. Tak po szczecińsku, brakuje troski o zieleń. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. i film Mirosław WINCONEK
Na zdjęciach: Ostatnie wycinki drzew w Szczecinie - prowadzone mimo zapisów ustawy o ochronie przyrody, a wbrew zaleceniom RDOŚ oraz urzędu marszałkowskiego - bulwersują szczecinian. Na tyle mocny to głos opinii publicznej, że magistrat przejął „ręczne sterowanie zielenią" z kompetencji ZUK - co podczas wtorkowego briefingi w „al. fontann" przyznała Magdalena Grycko, ogrodnik miasta.